Liga Narodów. Kompromitacja w Porto. Druga połowa będzie śniła się Polakom w koszmarach
Polacy zaliczyli niezłe pierwsze i koszmarne drugie 45 minut w meczu z Portugalią. Wynik 1:5 nie napawa optymizmem, natomiast styl gry Biało-Czerwonych tym razem był nieco lepszy niż końcowy rezultat.
2024-11-15, 22:45
Oceny za mecz z Portugalią wystawiliśmy w skali szkolnej (1-6).
Marcin Bułka (1,5) - zawalił przy czwartym golu, puszczając strzał przy bliższym słupku, a w cały meczu obronił zaledwie jedno uderzenie. Tym występem oddalił się od pierwszego składu.
Jakub Kiwior (1,5) - w pierwszych minutach wyróżnił się kilkoma udanymi podaniami. Pechowo sprokurował rzut karny przy próbie zablokowania strzału. Przy czwartym golu ograny z dziecinną łatwością przez Neto.
Jan Bednarek (4) - stoper Southampton był bezbłędny, ale opuścił murawę w przerwie, prawdopodobnie wskutek starcia z Cristiano Ronaldo. Takiego Bednarka chcemy oglądać w każdym spotkaniu!
REKLAMA
Kamil Piątkowski (3) - mimo pięciu straconych goli był to całkiem niezły występ 24-latka. Nieustępliwy w pojedynkach jeden na jednego i pewny w wyprowadzeniu piłki. W końcówce jednak zaprezentował się kiepsko.
Nicola Zalewski (3,5) - oddał pierwszy groźny strzał Polaków w 20. minucie. Odznaczał się tym co zwykle - dryblingami, rajdami i efektownymi zagraniami na jeden kontakt, które napędzały ataki Biało-Czerwonych. Tym razem bez gola i asysty, ale Zalewski znowu był jednym z najjaśniejszych punktów polskiej kadry.
Piotr Zieliński (2,5) - to nie był mecz rozgrywającego Interu. Grał bez błysku i tempa. Z upływem kolejnych minut prezentował się coraz słabiej - podobnie zresztą jak jego koledzy.
Taras Romanczuk (2,5) - był najgłębiej cofniętym polskim pomocnikiem i wspierał defensywę, "kasując" wiele ataków rywali. Przerwać bramkowej akcji Portugalii niestety nie zdołał, choć robił wszystko, by powalić na murawę Leao. W drugiej połowie mocno opadł z sił i spuścił z tonu.
REKLAMA
Mateusz Bogusz (2) - niespodziewanie zastąpił kontuzjowanego podczas rozgrzewki Sebastiana Szymańskiego. Był jednak niewidoczny i trudno powiedzieć, by wykorzystał drugą szansę od selekcjonera. Zaliczył tylko 9 kontaktów z piłką i aż 4 straty.
Bartosz Bereszyński (4,5) - pod nieobecność Przemysława Frankowskiego odpowiadał za prawą flankę Biało-Czerwonych i pojedynki z Rafaelem Leao, który w Warszawie sprawiał Polakom spore problemy. Aż do feralnej 29. minuty radził sobie świetnie zarówno z gwiazdą Milanu jak i w ataku, niestety kontuzja uda wykluczyła go z dalszej gry.
Kacper Urbański (2,5) - spore rozczarowanie. Zaliczył aż 9 strat, w tym kluczową przy golu Leao, i choć nie sposób odmówić mu zaangażowania, niewiele wskórał w starciu z klasowym środkiem pola Portugalczyków.
Krzysztof Piątek (2,5) - napastnik Basaksehiru zajął miejsce Roberta Lewandowskiego na "szpicy" i w swoim stylu walczył z obrońcami. W 38. minucie wyskoczył jak diabeł z pudełka i oddał groźne uderzenie zza pola karnego. Potem jednak zniknął, a gdy już był przy piłce, na ogół nie potrafił utrzymać się w jej posiadaniu.
REKLAMA
Rezerwowi:
Jakub Kamiński (2) - już w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Bereszyńskiego. Niestety wahadłowy Wolfsburga nie utrzymał poziomu starszego kolegi. W defensywie niepewny, a w ataku bezproduktywny. Na jego usprawiedliwienie należy jednak dodać, że grał ze złamanym palcem.
Dominik Marczuk (3) - zameldował się na murawie groźnym strzałem zza pola karnego, który sprawił Diogo Coscie spore kłopoty. Popisał się pięknym strzałem, zdobywając gola na otarcie łez.
Sebastian Walukiewicz (1,5) - gdy zameldował się na boisku, polska defensywa kompletnie się rozsypała. Miał doskonały widok na kolejne gole rywali.
Adam Buksa (2) - sekundy po wejściu na plac gry miał znakomitą szansę, ale został zablokowany. Potem zniknął z radarów.
REKLAMA
Antoni Kozubal - grał za krótko, by go ocenić. Należy jednak podkreślić, że jego strata doprowadziła do utraty gola.
- Robert Lewandowski kontuzjowany nie pierwszy raz. Oto bilans kadry pozbawionej kapitana
- Liga Narodów. Trener Portugalii zaskoczył opinią o Polakach. "To ryzykanci"
- Liga Narodów. Biało-Czerwoni nie przestraszą się rywala? Romanczuk: nie będziemy się bali
bg
REKLAMA