Został postrzelony na "szkoleniu". PZSS: to nie nasze kamizelki, sprawa na policji
Na platformie X pojawił się filmik, na którym widać, jak podczas szkolenia mężczyzna ubrany w kamizelkę z napisem "Sędzia PZSS" podczas przeładowywania strzelby przypadkowo postrzelił uczestnika szkolenia. Sprawę bada obecnie policja.
2024-11-18, 11:03
- Polski Związek Strzelectwa Sportowego nie odpowiada za postrzelenie mężczyzny podczas szkolenia strzeleckiego - poinformował rzecznik związku, Włodzimierz Gałecki.
W rozmowie z Polskim Radiem przekazał, że PZSS nie ma nic wspólnego z tym zajściem.
"Nie nasze kamizelki"
Na nagraniu widać, że strzelba, z której padł strzał, była trzymana przez osobę w kamizelce z napisem "Sędzia PZSS". Rzecznik związku Włodzimierz Gałecki twierdzi jednak, że prawdziwe kamizelki wyglądają inaczej.
- Nasze kamizelki strzeleckie PZSS są wzorowane na kamizelkach ISSF. Te kamizelki nie mają takich walorów, jak nasze. Wyglądają jak te, które wozi się w samochodzie z dorobionymi napisami. Nawet nasz główny sędzia określił je bardzo dosadnie, jako "model odpustowy" - przekazał.
REKLAMA
Posłuchaj
"Absolutne złamanie zasad"
Gałecki przekazał również, że do sytuacji nie doszło na zawodach PZSS.
- Gdyby to miało być odnoszone do naszych regulaminów, to jest to absolutne złamanie wszelkich zasad, aczkolwiek bardzo mało widać. Nie jesteśmy związani z tą sprawą i nie zajmujemy się nią - poinformował rzecznik.
REKLAMA
Posłuchaj
- Tragiczny wypadek koło Brodnicy. Trzy osoby nie żyją
- Przejechał po nodze pieszego i uciekł. Szokujące nagranie z Warszawy
- Śmiertelny cios nożem w partnera. Kobiecie grozi dożywocie
IAR/egz
REKLAMA