Ponad 300 mln zł strat. Poczta Polska chce zwolnić tysiące pracowników
Poczta Polska uruchomiła Plan Transformacji. Spółka, która boryka się z trudnościami finansowymi, chce zmodernizować swoje działania. Jednym z wprowadzonych mechanizmów jest Plan Dobrowolnych Odejść, do którego wytypowano 707 osób.
2024-11-27, 07:29
W ramach programu Poczta zamierza zwolnić ok. 9,3 tys. osób z 62 tys. zatrudnionych. W pierwszym etapie do dobrowolnych odejść wytypowano 707 osób, a 73 proc. z nich przyjęło ofertę.
Jak wyjaśnia prezes Poczty Polskiej, spółka w pierwszym półroczu tego roku, w wyniku błędów i zaniechań z poprzednich lat, odnotowała ponad 300 mln zł straty.
- Realizujemy Plan Transformacji Poczty Polskiej, który przewiduje, że spółka będzie stopniowo przekształcana w nowoczesną firmę kuriersko-detaliczno-finansowo-cyfrową. Zakłada on modernizację systemów IT, procesów logistycznych oraz sieci sprzedaży. Powodem zmian profilu działalności jest wciąż pogarszająca się sytuacja finansowa - powiedział prezes firmy Sebastian Mikosz.
Równowartość 12 pensji
Celem wprowadzanych rozwiązań jest optymalizacja zatrudnienia, by odbiurokratyzować Pocztę. W sierpniu spółka poinformowała, że w ramach Programu Dobrowolnych Odejść, kierowanego głównie do pracowników wsparcia, w tym administracji, chce zredukować zatrudnienie o ok. 15 proc. Jeśli wytypowany do programu pracownik przyjmie ofertę, otrzyma równowartość 12 pensji, a po podpisaniu stosownego porozumienia, kolejnego już dnia może podjąć inną pracę, zachowując świadczenie gwarantowane w ramach PDO.
REKLAMA
- Nie zmieniliśmy założeń zawartych w Planie Transformacji. Uruchomiliśmy właśnie pierwszy etap, w ramach którego propozycję przystąpienia do niego otrzymało 707 pracowników - przekazał Mikosz. Jak podkreślił, program ten jest dobrowolny, a propozycja jest jednostronna i nie podlega negocjacjom ze stroną społeczną. - Każda z tych osób miała czas na zastanowienie się i podjęcie decyzji do 21 listopada. 73 proc. przyjęło tę ofertę - powiedział.
Kryterium optymalizacji funkcji, a nie wieku pracownika
Sebastian Mikosz zaznaczył, że kryterium wyboru pierwszych osób do PDO była optymalizacja organizacji pracy. - Absolutnie nie ma tu mowy o kryterium wieku ani o żadnym innym kryterium poza oceną dokonywaną z perspektywy optymalizacji funkcji i efektywności działania w nowej strukturze organizacyjnej - podkreślił. Dodał, że 90 proc. osób spośród tej grupy, to pracownicy centrali spółki.
W ciągu najbliższych 6 lat ok. 26 proc. załogi Poczty Polskiej osiągnie wiek emerytalny. W tym roku PDO ma kosztować Pocztę Polską ok. 50 mln zł, a cały program w sumie ok. 600 mln zł. Blisko 65 proc. kosztów Poczty Polskiej stanowią płace. Zdaniem prezesa spółki, w porównaniu do innych poczt europejskich, które przeszły już procesy modernizacji działań, to "niewspółmiernie duża wartość". - Celem zmian jest też uczynienie z Poczty Polskiej atrakcyjnego pracodawcy - podkreślił.
Poczta przygotowuje również nowy Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy . Negocjowany dokument zakłada - według zarządu - m.in. przywrócenie znaczenia wynagrodzenia zasadniczego, co ma oznaczać realną podwyżkę płac dla 31 proc. pracowników. Chodzi też o "urynkowienie wewnętrznego modelu wyceny stanowisk", co ma dać wzrost wynagrodzeń dla kolejnych ok. 43 proc.
REKLAMA
pg/pap
REKLAMA