Jak budowano katedry? Grzeszne finansowanie, lista fachowców i walka o rekord

W ciągu trzech wieków wzniesiono we Francji 80 katedr, w tym paryską Notre Dame, a ogółem na budowę kościołów wykorzystano wtedy więcej kamieni niż kiedykolwiek w starożytnym Egipcie. Czas powstawania katedry rozciągał się na pokolenia – nic dziwnego, bo przedsięwzięcie to należało do kosztownych, arcytrudnych i zakrojonych na pozaludzką skalę.

2024-12-07, 05:58

Jak budowano katedry? Grzeszne finansowanie, lista fachowców i walka o rekord
Katedra Notre Dame w Paryżu, XIX w. . Foto: Wikimedia/domena publiczna

7 i 8 grudnia 2024 roku, po pięcioletniej odbudowie, nastąpi uroczyste otwarcie katedry Notre Dame, dotkniętej w 2019 roku tragicznym pożarem. Do stolicy Francji przyjadą przywódcy z około 50 krajów, odbędzie się też koncert z udziałem gwiazd muzyki francuskiej i wykonawców muzyki klasycznej. Świątynia zostanie na powrót udostępniona wiernym.

Kiedy oczy całego świata będą w tych dniach zwrócone na Paryż i jego słynną katedrę – przypomnijmy, jak w ogóle było możliwe, że przed wiekami powstawały te niezwykłe budowle.

Miniatura Mistrza Antoniego Burgundzkiego z "Kronik" Jeana Froissarta (2. poł. XV w.) przedstawiająca m.in. panoramę średniowiecznego Paryża z katedrą Notre Dame. Fot. Wikimedia/domena publiczna   
Miniatura Mistrza Antoniego Burgundzkiego z "Kronik" Jeana Froissarta (2. poł. XV w.) przedstawiająca m.in. panoramę średniowiecznego Paryża z katedrą Notre Dame. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Gotyk. Pierwsze zauroczenie

– Najpiękniejsze i najsłynniejsze dziś katedry znajdują się w północnej części Francji. I niemal wszystkie z nich zaczęto stawiać w połowie XII wieku i na początku XIII wieku – mówiła w Polskim Radiu dr Bożena Fabiani. Opowieści tej znakomitej historyczki sztuki będą dla nas przewodnikiem po skomplikowanych dziejach powstania gotyckich katedr.

W pierwszej połowie lat 40. XII wieku w królewskim opactwie Saint-Denis pod Paryżem dokonano uroczystego poświęcenia kościoła. Świątynię przebudowano w nowym stylu (miał on być później nazwany stylem gotyckim) – zastosowano sklepienia krzyżowo-żebrowe, system ostrych łuków, które wraz z zewnętrznymi przyporami pozwalały na wyższe niż dotychczas ściany. Grube mury zniknęły, można więc było otworzyć w nich wielkie okna z kolorowymi witrażami. Przybyło światła i lekkości.

REKLAMA

Na uroczystości w Saint-Denis w 1144 roku obecnych było pięciu arcybiskupów i czternastu biskupów. Kiedy hierarchowie zobaczyli nowe olśniewające dzieło, z pewnością zapragnęli przenieść do swoich kościołów te architektoniczne rozwiązania. Zaczął się katedralny boom.


Posłuchaj

Skąd się wziął styl gotycki? Opowieść dr Bożena Fabiani. Audycja z cyklu "W stronę sztuki" (PR, 2011) 13:23
+
Dodaj do playlisty

 

Czytaj więcej:

Gromadzenie funduszy

XII- i XIII-wieczny katedralny zryw budowlany był tak wielki, że – jak podkreślała dr Bożena Fabiani – ten czas gorączki religijnej nazywa się "krucjatą katedr". I nie chodziło jedynie o symboliczne "święte szaleństwo", zjednoczenie w imię zbożnego celu. Rzecz dotyczyła zmotywowania wiernych do finansowego wsparcia budowli nowej świątyni.

Za takie wsparcie Kościół ustanowił odpust (zatem darowanie doczesnej kary za grzechy), dostępny dotąd uczestnikom wypraw krzyżowych lub pielgrzymom do Ziemi Świętej. Ale nie było to rzecz jasna jedyne źródło pozyskiwania funduszy na budowę katedry. Biskup – bo katedra to kościół związanym z siedzibą danego biskupa – mógł liczyć przede wszystkim na hojność świeckiego władcy, przede wszystkim króla.

Pieniądze na nową świątynię pojawiały się i z innych stron.

- Kanonicy [duchowni związani blisko z biskupem – przyp. red.] nakładali na siebie podatki. Na rzecz budowy przejmowano wszelkie wpływy z beneficjów kościelnych. Szerokim strumieniem płynęły datki od donatorów w zamian za odpusty. Poza tym organizowano najrozmaitsze zbiórki i w tym celu zakładano specjalne bractwa – opowiadała dr Fabiani.

REKLAMA

Specjalne skarbonki rozmieszczano nie tylko w kościołach, lecz także w warsztatach rzemieślniczych, u szewców, sukienników czy jubilerów. Fundusze pozyskiwano również podczas objazdów z relikwiami, choć już w 1215 roku Kościół zabronił tych praktyk.

Iluminacja Jeana Fouqueta z "Godzinek Étienne Chevaliera" (poł. XV w.) przedstawiająca m.in. panoramę średniowiecznego Paryża z katedrą Notre Dame. Fot. Wikimedia/domena publiczna    Miniatura Jeana Fouqueta z "Godzinek Étienne Chevaliera" (poł. XV w.) przedstawiająca m.in. panoramę średniowiecznego Paryża z katedrą Notre Dame. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Katedra i duch rywalizacji

Te zakrojone na szeroką skalę działania, ta "święta zachłanność" nie wszystkim przedstawicielom duchowieństwa przypadały do gustu. Około 1180 roku, opowiadała dr Fabiani, pewien dostojnik z katedry paryskiej pisał oburzony: "Grzechem jest budowanie kościołów, tak jak się to czyni obecnie. To przecież nic więcej jak pasja budowania. Gmachy klasztorne i katedry wznoszą teraz lichwiarska chciwość, przebiegłe kłamstwo, oszustwa kaznodziejów".

Był to jednak głos odosobniony. Zwłaszcza że dla lokalnej społeczności postawienie katedry stanowiło istotną sprawę nie tylko ze względu na kwestie duchowe.

– W średniowieczu kościół traktowano inaczej niż dziś – przypominała dr Fabiani. – Tylko część prezbiterialna [przy ołtarzu, dla duchowieństwa – przyp. red.] stanowiła sacrum. Nawy były dla wiernych i mogli tam przebywać, kiedy chcieli. Mogli sobie organizować życie całkiem świeckie: urządzać zebrania, spacerować z dziećmi, z psami. W niektórych miastach, gdzie stała katedra, nie budowano na przykład ratusza, bo był zbędny. A do tego niewątpliwie trzeba dodać swoisty patriotyzm lokalny i ducha rywalizacji.


Posłuchaj

Trudna sztuka budowy gotyckich katedr. Opowieść dr Bożena Fabiani. Audycja z cyklu "W stronę sztuki" (PR, 2011) 13:43
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

"Architekt miał przywilej, że mógł spocząć pod posadzką swojej katedry". Opowieść dr Bożena Fabiani. Audycja z cyklu "W stronę sztuki" (PR, 2011) 13:07
+
Dodaj do playlisty

  

REKLAMA

Organizowanie przestrzeni

Za skomplikowane przedsięwzięcie, jakim była budowa katedry, odpowiadała specjalna kapituła - zgromadzenie księży kanoników pod przewodnictwem dziekana. Kapituła wyznaczała spośród swych członków prowizora, który dbał o całość budowy, finanse, zaopatrzenie, transport i rozliczenia z robotnikami. Starał się również, aby mimo postępujących prac mogły się w katedrze odbywać nabożeństwa.

Prowizor odpowiadał przed kapitułą, która zbierała się raz do roku i kontrolowała przebieg budowy. Natomiast ciałem wykonawczym, którym kierował prowizor, była "fabrica ecclesiae" (łac. "budowa kościoła").

W gestii kapituły leżało choćby zdobycie terenu pod budowę katedry – a tę stawiano najczęściej na miejscu starszej świątyni. Tak też było z paryską Notre Dame. Postawiono ją w sercu miasta, na Île de la Cité (jednej z wysp na Sekwanie), w miejscu, gdzie wcześniej stał kościół św. Szczepana. Ten zaś, co również charakterystyczne w dziejach obiektów sakralnych Europy, zajął przed wiekami miejsce przedchrześcijańskiej świątyni.

Przy stawianiu Notre Dame musiano się ponadto zmierzyć z typowym dla ówczesnych budowniczych wyzwaniem: budowa większego kościoła w ciasno zabudowanych średniowiecznych miastach wiązała się z koniecznością wyburzania poprzedniego, a nawet wywłaszczenia okolicznych mieszkańców.

REKLAMA

Należało bowiem przygotować wielki plac budowy. I znaleźć kamień.

Makieta z katedry św. Cecylii w Albi (obok Tuluzy), pokazująca, jak mogła wyglądać budowa tej świątyni. Tę XIII-wieczną gotycką katedrę wyróżnia m.in.  materiał: została zbudowana z cegły. Fot. PK/PR Makieta z katedry św. Cecylii w Albi (obok Tuluzy), pokazująca, jak mogła wyglądać budowa tej świątyni. Tę XIII-wieczną gotycką katedrę wyróżnia m.in. materiał: została zbudowana z cegły. Fot. PK/PR

Specjaliści na wysokościach

– Na jedną katedrę potrzebowano około 35 000 ton kamienia – wyliczała dr Bożena Fabiani. W tym celu szukano odpowiednich kamieniołomów, na północy Francji względnie dostępnych. Ale koszt transportu kazał materiał do budowy katedry obrabiać już na miejscu jego wydobycia.

– Gromady kamieniarzy ociosywały kamienie według wskazanych wymiarów jeszcze przed transportem, a na placu budowy w tym czasie stawiano swoistą szopę, warsztat pracy budowniczych, Tu mieściły się kuźnie, narzędzia, tu obrabiano materiał – opowiadała w Polskim Radiu znawczyni.

Ale kiedy już kamień sprowadzono i ustawiono głębokie na ok. 10 metrów fundamenty – początkowa ekipa robotników (m.in. kopaczy, tragarzy) musiała zostać poszerzona o przedstawicieli wielu rzemiosł.

REKLAMA

Byli wśród nich ci od przygotowywania zaprawy (tym parały się również kobiety), potem murarze i kamieniarze, kowale, cieśle (arcyważni zważywszy na rolę drewna przy budowie), pozbawieni lęku wysokości dekarze (pracujący na niedosiężnych dachach), a także rymarze czy kołodzieje (pierwsi od materiałów skórzanych, drudzy od napraw wozów).

- Dekarz zarabiał najwięcej spośród rzemieślników – tłumaczyła dr Fabiani. – Za roczny zarobek mógł kupić 30 koni pociągowych. Ponadto wynajmowano dla niego, jak dla architekta, mieszkanie. I jak architektowi przysługiwała mu odzież.

***

Czytaj także:


Od 2. poł. XII wieku gotyckie katedry zaczęły piąć się – w jakieś fascynującej rywalizacji duchownych i świeckich budowniczych – we francuskie niebo.

Katedra Notre Dame w Paryżu (której budowa trwała prawie dwa wieki) ma sklepienie liczące 35 metrów, a i tak nie należy do najwyższych tego typu świątyń. Przegoniły ją katedra w Chartres (ok. 37 m), w Reims: 38 m, w Amiens: 42 m. Za znamienne zakończenie tego wyścigu można uznać zawalenie się pod koniec XIII w. fragmentu katedry w Beauvais – do dziś szczyci się najwyższym gotyckim sklepieniem na świecie, ponad 48 m., ale świątynia ta pozostała nieukończona.

Jacek Puciato

Źródła: Jacques Le Goff, "Kultura średniowiecznej Europy", tł. Hanna Szumańska-Grossowa, Warszawa 2022; Georges Duby, "Czasy katedr. Sztuka i społeczeństwo 980-1420", tł. Krystyna Dolatowska, Warszawa 1986.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej