Oto najskuteczniejszy piłkarz roku. Haaland i Lewandowski daleko w tyle

Napastnik Sportingu Lizbona i reprezentacji Szwecji Viktor Gyoekeres z 62 golami został najskuteczniejszym piłkarzem 2024 roku. 26-latek - jak wyliczyli statystycy - był jedynym, który przekroczył granicę 50 trafień. Na swój dorobek zapracował w 63 występach klubowych i w drużynie narodowej.

2025-01-01, 16:53

Oto najskuteczniejszy piłkarz roku. Haaland i Lewandowski daleko w tyle
Viktor Gyokeres. Foto: PAP/EPA/ESTELA SILVA

Haaland i Lewandowski daleko w tyle

Za Gyokeresem w zeszłym roku uplasowali się na najwyższym poziomie rozgrywkowym Norweg Erling Haaland z Manchesteru City - 49 i Anglik Harry Kane z Bayernu Monachium - 46. Słynny Portugalczyk Cristiano Ronaldo, grający w saudyjskim klubie An-Nassr, był czwarty z 43. Tuż za nim z 42 sklasyfikowano Roberta Lewandowskiego, na co dzień występującego w Barcelonie.

Wcześniej tylko trzej zawodnicy strzelili co najmniej 60 bramek w roku kalendarzowym. Rekord - 91 - należy od 2012 roku do Argentyńczyka Lionela Messiego, który dokonał tego w barwach Barcelony. Trzykrotnie tę granicę przekroczył Cristiano Ronaldo, a w 2021 roku 69 goli uzbierał Lewandowski.

Urodzony w Sztokholmie piłkarz, który w 2023 roku trafił do Sportingu z angielskiego Brighton & Hove Albion, to dość niespodziewany bohater dwóch ostatnich sezonów w lidze portugalskiej. Jego skuteczność jest na tyle wysoka, że w ostatnich miesiącach zwrócił na siebie uwagę władz Barcelony, w której na jego pozycji gra "Lewy".

Czas na wielki transfer?

Rozmaite spekulacje łączyły Szweda jednak także z Arsenalem Londyn, Chelsea Londyn, Milanem czy Paris Saint-Germain, a ostatnie dotyczyły Manchesteru United w związku z przejściem do tego klubu dotychczasowego szkoleniowca Sportingu Rubena Amorima.

Gyokeres, uznany Piłkarzem Roku w ojczyźnie, na razie jednak ucina wszelkie przypuszczenia transferowe.

- Chcę zakończyć sezon w Sportingu. Bardzo mi się tu podoba. Nie czuję potrzeby nagłej zmiany, zobaczymy, kiedy nadejdzie ten moment - przyznał w wywiadzie dla szwedzkiej stacji telewizyjnej "Fotbollskanalen".

Portugalscy dziennikarze często porównują drogę sukcesu Szweda - wywodzącego się z rodziny węgierskich imigrantów - do niespodziewanego pojawienia się w światowym futbolu Lewandowskiego. Obaj bowiem, klasyczne "dziewiątki", na początku karier występowali w zespołach nisko notowanych w swoich krajach, grających na 2. i 3. szczeblu rozgrywek - Polak w pruszkowskim Zniczu, a Gyokeres w szwedzkim IF Brommapojkarna.

Dziennikarze z Portugalii zauważają, że Gyokeres, który w obecnym sezonie ligi portugalskiej, strzelił 18 bramek, w tym siedem z rzutów karnych, chce powtórzyć triumf w klasyfikacji najskuteczniejszych. Przypominają też, że tytuł króla strzelców w rozgrywkach 2023/24 uzyskał zdobywając 29 goli.

Analitycy piłkarscy z Portugalii i Brazylii w ostatnich dniach roku szeroko komentowali zalety, które czynią Szweda "łakomym kąskiem" dla możnych europejskiego futbolu, i wskazali, że nie poznano się na jego talencie, gdy występował na wypożyczeniu w angielskim Coventry, zanim w 2023 roku trafił do lizbońskich "Lwów".

Napastnik bez wad?

Italo Resende z portalu "Entendendo o Jogo" zauważył, że wysoka skuteczność Gyokeresa to wypadkowa jego wielu umiejętności. Wśród nich wyliczył bardzo dobrą orientację w polu karnym i "szybkie czytanie gry", efektywną grę za plecami stoperów, a także umiejętne "łapanie" kryjącego go obrońcy na wykroku w trakcie wchodzenia w pole karne, aby sfinalizować ostatnie podanie.

- Gyokeres jest też wytrawnym egzekutorem rzutów karnych i świetnie radzi sobie w sytuacjach "jeden na jeden" - dodał Resende.

Nowy nabywca wycenianego dziś przez portal Transfermarkt na 75 mln euro Szweda, który został kupiony przez Sporting z Coventry za 20 mln euro, w przypadku odejścia związanego umową z "Lwami" do 2028 roku Gyokeresa musiałby zapłacić też 100 mln euro odstępnego.

Nowy rok pokaże, czy Gyokeres utrzyma formę, która spadła wraz z listopadowym odejściem trenera Amorima, twórcy ostatnich sukcesów Sportingu, m.in. wygrania w tym roku ligi.

"Czy teraz Gyokeres opuści Sporting?" - pytają coraz częściej portugalskie media i kibice, obawiając się, że grająca najlepiej od ponad dwóch dekad drużyna ze stadionu Alvalade tracąc swego snajpera nie będzie już stanowić tak dużego zagrożenia dla rywali, jak w 2024, kiedy potrafiła upokorzyć Manchester City wygrywając z nim w Lidze Mistrzów 4:1.

Czytaj także:

Źródło: PAP/BG

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej