Motorniczy groził kierowcy bronią. Skandal we Wrocławiu
Motorniczy linii nr 12 wysiadł na jednym z wrocławskich skrzyżowań z tramwaju i podszedł z bronią gazową do samochodu. Przez chwilę mierzył w kierunku kierowcy - relacjonowali świadkowie zdarzenia. Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Sprawę bada też MPK, które przeprasza za incydent. Motorniczy został zwolniony z pracy.
2025-01-25, 12:40
Kierowca ustąpił pierwszeństwa. Motorniczy ruszył do niego z bronią
Do zdarzenia doszło w piątek po godz. 18. na pl. Strzegomskim. "Gazeta Wrocławska" podała, że kierowca, który rozzłościł motorniczego, "wjechał na krzyżówkę, aby ustąpić miejsca pojazdowi uprzywilejowanemu". Jeden z czytelników zwrócił uwagę, że kierowca "nie miał innego wyjścia, jak chwilowo zablokować przejazd". Jego zachowania nie spotkało się jednak ze zrozumieniem motorniczego, który zostawił tramwaj na środku skrzyżowania, po czym ruszył nerwowym krokiem w kierunku pojazdu.
W sobotę MPK Wrocław potwierdziło, że motorniczy "wszedł w konflikt z uczestnikiem ruchu drogowego", grożąc mu bronią gazową. I dodało, że na miejsce przyjechał nadzór ruchu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był trzeźwy. Na miejsce została wezwana policja, która zatrzymała motorniczego w celu złożenia szczegółowych wyjaśnień. Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring, obecnie badają okoliczności zdarzenia.
Motorniczy stracił pracę. MPK przeprasza uczestników zdarzenia
Sprawa jest wyjaśniana także przez MPK, które przeprosiło "wszystkich uczestników zdarzenia, świadków i [wszystkich - red.] słusznie oburzonych zachowaniem motorniczego". Sytuację określiło "całkowicie nieakceptowalnym incydentem". Jednocześnie zaznaczyło, że bez względu na wyjaśnienia mężczyzny, jego zachowanie było niedopuszczalne. A także "przekraczające wszelkie normy i standardy funkcjonowania w przestrzeni publicznej".
Sprawca zamieszania został zwolniony z pracy (ze skutkiem natychmiastowym). "Takie sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca" - podkreślono w oświadczeniu.
REKLAMA
- 17-latka zginęła na przejściu we Wrocławiu. Zarzut dla motorniczego
- Tak kończy się ignorowanie znaków. Tramwaj potrącił nastolatków w Chorzowie
Spółka jednocześnie zapewniła, że pracownicy prowadzący tramwaje przed wyjazdem z zajezdni, jak również po powrocie - poddawani są badaniu na obecność alkoholu. W niektórych przypadkach kontrole przeprowadzane są także w trakcie kursów - stwierdzono. I dodano, że "wszyscy kierujący przechodzą regularne badania lekarskie, w tym konieczne testy psychologiczne".
Źródła: "Gazeta Wrocławska"/Polskie Radio24.pl/łl
REKLAMA
REKLAMA