Błaszczak ujawnił tajne dokumenty. "Korzyść miała osiągnąć partia"

Prokurator generalny przekazał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Mariuszowi Błaszczakowi (PiS). Do sprawy odniosła się rzeczniczka PG Anna Adamiak. - Działanie dotyczące odtajnienia w 2023 r. części strategicznego planu użycia Sił Zbrojnych podejmowane było w celu osiągnięcia korzyści osobistej - powiedziała. Błaszczak zaprzecza zarzutom.

2025-02-05, 14:41

Błaszczak ujawnił tajne dokumenty. "Korzyść miała osiągnąć partia"
Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej w Sejmie. Foto: PAP/Rafał Guz

Błaszczak straci immunitet? Bodnar złożył wniosek

Jaki jest powód wniosku o uchylenie immunitetu Mariuszowi Błaszczakowi? Prokuratora podała, że Błaszczak, jako minister obrony narodowej, "miał odtajnić dokumenty dotyczące planu ewentualnego użycia sił zbrojnych w tzw. planie Warta o statusie »Ściśle Tajne« i »Tajne«". Wniosek do Sejmu przekazał prokurator generalny Adam Bodnar.

Rzeczniczka prasowa PG prok. Anna Adamiak stwierdziła, że zdaniem prokuratura, działania Błaszczaka "podejmowane były w celu osiągnięcia korzyści osobistej". - Tę korzyść miała osiągnąć partia. Informacje, które zostały uzyskane z odtajnionych w sposób niezgodny z prawem dokumentów, zostały następnie wykorzystane w kampanii wyborczej - powiedziała prokurator. - Nie ma wątpliwości, że takie działanie wyrządziło szkodę i to bardzo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej - podkreśliła prok. Adamiak.

Błaszczak ujawnił "tajne plany". Adamiak: osłabił pozycję Polski

Prok. Adamiak dodała, że ujawnienie strategicznych informacji to "stworzenie zagrożenia zewnętrznego i wewnętrznego dla Polski". - Niewątpliwie osłabiła pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Co więcej, dokumentacja zawierała informacje w zakresie współdziałania Polski z sojusznikami. Stąd podważone zostało zaufanie w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego - tłumaczyła.

Czytaj także:

- Te odtajnione fragmenty, to były ściśle wyselekcjonowane materiały, które gubiły cały kontekst strategii przyjętej w planie użycia Sił Zbrojnych "Warta". Oznacza to, że tak naprawdę po przekazaniu tych bezprawnie ujawnionych informacji opinii publicznej, Polacy nie dowiedzieli się, jaki jest plan strategii obrony RP, ponieważ uzyskali tylko takie informacje, jakie za stosowne uznał ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak - zaznaczyła rzeczniczka PG.

Przypomniała, że odtajnione fragmenty planu dotyczyły "newralgicznych działań w zakresie operacyjnej strategii Polski, zabezpieczenia się na wypadek zagrożenia z zewnątrz". - Należy zakładać, że te informacje dotarły do państw, organizacji, osób, które nie sprzyjają Polsce i mogą to w swoich działaniach wykorzystać - zaznaczyła prok. Adamiak.

Błaszczak odpowiada na zarzuty. "Zrobiłbym to jeszcze raz"

Do sprawy odniósł się sam Błaszczak. - Dokumenty, które ujawniłem, nie były objęte tajemnicą, były historyczne. Ówczesny rząd Donalda Tuska chciał oddać Polskę wschodnią pod rosyjską okupację, gdyby wybuchła wojna - stwierdził na konferencji prasowej.

We wpisie na platformie X Błaszczak przyznał, że bez wahania zrobiłyby to jeszcze raz. "To był mój obowiązek. A bodnarowców ani Tuska się nie boję" - napisał.

REKLAMA

Źródła: PAP/X/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej