Właściciel pumy Nubii usłyszał wyrok. Zapowiada apelację

Zapadł wyrok ws. mężczyzny, który jest byłym właścicielem pumy o imieniu Nubia. Wobec Kamila Stanka, oskarżonego m.in. o znęcanie się nad zwierzęciem i odmowę oddania go do ZOO, zasądzono karę roku więzienia w zawieszeniu.

2025-03-10, 11:56

Właściciel pumy Nubii usłyszał wyrok. Zapowiada apelację
Były właściciel Pumy Nubii usłyszał wyrok. Foto: PAP/Michał Meissner/KASIA ZAREMBA/AGENCJA SE/East News

Wyrok ws. pumy Nubii. Jej właściciel dostał rok więzienia w zawieszeniu

Wyrok w tej sprawie wydał Sąd Rejonowy w Zawierciu. Były właściciel pumy Nubii i weteran z Afganistanu zapowiedział już apelację. Kamil Stanek (mężczyzna zgodził się na podawanie nazwiska - podała Polska Agencja Prasowa), kupił dzikiego kota przed laty w Czechach. Zwierzę trzymał w różnych miejscach, również w domu. Nubia korzystała też z woliery i wybiegu. Czasem prezentował ją na różnych pokazach - na festynach, w zakładach karnych czy w szpitalach.

W lutym 2020 r. sąd zobowiązał Stanka do oddania zwierzęcia do poznańskiego ZOO. W lipcu 2020 r., kiedy przedstawiciele ogrodu zoologicznego w towarzystwie zaprzyjaźnionych dziennikarzy przyjechali na jego posesję w okolicy Ogrodzieńca, by odebrać Nubię, Stanek wyprowadził ją na smyczy z klatki, wsiadł z nią do auta i uciekł do lasu. Poszukiwania, w których uczestniczyło ok. 200 policjantów, dron i śmigłowiec, zakończyły się niepowodzeniem. Potem nawiązano kontakt z mężczyzną i rozpoczęto mediację zakończoną przekazaniem zwierzęcia do chorzowskiego ZOO oraz zgłoszeniem się poszukiwanego na policję.

Zarzuty znęcania się

Prokuratura przedstawiła mężczyźnie zarzuty znęcania się nad pumą poprzez trzymanie jej w niewłaściwych warunkach, prezentowania bez zezwolenia Nubii na różnych imprezach celem zarobkowania, zaniechania wydania zwierzęcia mimo postanowienia o jej przypadku oraz narażenia na niebezpieczeństwo pracowników ZOO, którzy przyjechali odebrać zwierzę.

REKLAMA

Zawierciański sąd uznał go w poniedziałek za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów, wymierzając mu za nie jednostkowe kary od 4 do 8 miesięcy więzienia. Kara łączna to rok więzienia w zawieszeniu. Sąd orzekł też 2 tys. zł nawiązki na rzecz Fundacji Viva, która pełniła w procesie rolę oskarżyciela posiłkowego, Stanek ma też jej zwrócić wydatki związane z udziałem w tej sprawie i zapłacić po 300 zł zadośćuczynienia kilku osobom, które miał narazić na niebezpieczeństwo.

Puma Nubia trzymana była w złych warunkach? Tak uważa sąd

Sędzia Agnieszka Pluta podkreśliła, że w myśl ustawy o ochronie zwierząt znęcanie się nad zwierzęciem nie musi oznaczać dążenia wprost do zadania mu cierpienia - to także inne zachowania, które nie uwzględniają jego potrzeb. Przypomniała, że Stanek trzymał pumę w kilku różnych miejscach.

Czytaj także:

- Warunki bytowania, w jakich utrzymywana była puma, nie spełniały warunków dobrostanu tego zwierzęcia i nie pozwalały mu na realizowanie swoich potrzeb gatunkowych - powiedziała.

REKLAMA

Przytoczyła opinię biegłej, która wskazała, że pumy ze swej natury są przywiązanymi do terytorium samotnikami, gatunkiem, który jest aktywny nocą i unika kontaktu nie tylko z człowiekiem, ale też z osobnikami własnego gatunku.

"Nubia nie mogła realizować swoich potrzeb"

- Przetrzymywanie zatem pumy przez oskarżonego w niewielkich, często zaniedbanych wolierach bądź w klatce bez możliwości eksploracji terenu, bez możliwości schowania się i odpoczynku w pomieszczeniu wewnętrznym w ciągu dnia, bez urządzeń umożliwiających stymulację sensoryczną, a nadto w otoczeniu innych gatunków zwierząt stanowiących naturalne ofiary drapieżnika powodowało, iż puma Nubia nie mogła realizować swoich potrzeb - uzasadniała sędzia Pluta.

Sąd ocenił, że naruszeniem dobrostanu Nubii było też organizowanie pokazów, spotkań czy warsztatów z jej udziałem. Narażało to zwierzę na kontakt z nieznanymi ludźmi, w obcych środowiskach oraz ekstremalną stymulację, było także nielegalne w świetle obowiązujących przepisów - wskazała sędzia. Nie miała także wątpliwości, że Stanek dopuścił się przywłaszczenia Nubii, odmawiając jej wydania pracownikom ZOO, a także naraził ich na niebezpieczeństwo, gdy przyjechali odebrać zwierzę.

"Byłem pewny zachowania tego zwierzęcia"

Wyrok jest nieprawomocny. Obecny na ogłoszeniu wyroku Stanek zapowiedział apelację, wyraził opinię, że został skazany na podstawie "poszlak i domysłów". Podczas rozmowy z dziennikarzami podkreślał, że Nubię miał legalnie, prowadząc związaną z nią działalność gospodarczą. Pokazywał zdjęcie w telefonie komórkowym, na którym razem z pumą śpi jego mały syn.

REKLAMA

- To jest zwierzę, nad którym ja się znęcałem, to jest zwierzę niebezpieczne - ironizował. - Poprzez proces wychowania ja byłem pewny zachowania tego zwierzęcia - oświadczył i powtórzył, że z Nubią łączy go szczególna więź.

Stanek zapewniał, że w 2020 r. chciał wywiązać się z decyzji sądu o obowiązku oddania Nubii, ale – jak przekonywał – nie został poinformowany o terminie i sposobie przekazania zwierzęcia. Zarzucał przedstawicielom poznańskiego ZOO, że przyjeżdżając do niego po Nubię, przekroczyli swoje uprawnienia. Twierdzi też, że został przez nich pobity i czuł się osaczony. Kwestionował kompetencje biegłej, która wydawała opinię w jego sprawie.

Nubia trafiła do ZOO w Chorzowie

Prok. Agnieszka Stypa w rozmowie z Polską Agencją Prasową wyraziła satysfakcję, że oskarżony został uznany za winnego. - Na obecnym etapie mogę powiedzieć, że wyrok zostanie poddany analizie pod kątem podstaw prawnych i wymierzonej kary - dodała.

Czytaj także:

W maju 2022 r. zawierciański sąd również uznał Stanka za winnego. W wyroku nakazowym, bez udziału stron, wymierzył mu karę prac społecznych i zakazał posiadania zwierząt. Obrona złożyła sprzeciw od tamtego orzeczenia, co oznaczało konieczność przeprowadzenia normalnego procesu.

Nubia żyje teraz w chorzowskim ZOO. Stanek przez pewien czas pracował tam jako wolontariusz, by mieć z nią częsty kontakt, teraz także ją odwiedza. Pytany, czy jeszcze wierzy w odzyskanie Nubii, wyraził nadzieję, że kiedyś tak się stanie. Odebranie mu zwierzęcia uważa za złamanie praw człowieka.

Źródło: PAP/hjzrmb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej