7 goli w meczu Pogoń - Cracovia. Spotkanie przerwane, Grosicki interweniował
Piątkowy mecz Pogoń Szczecin - Cracovia, rozegrany w ramach 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy, był określany spotkaniem podwyższonego ryzyka ze względu na nienawiść między kibicami obu klubów. W pierwszej połowie sytuacja na trybunach była na tyle groźna, że sędzia Bartosz Frankowski musiał przerwać mecz na kilka minut.
2025-03-14, 22:46
Kibice Pogoni Szczecin i Cracovii od lat darzą się ogromną niechęcią. Fani obu ekip nigdy nie darzyli się sympatią, ale źródła ich obecnej nienawiści sięgają 29 maja 1993 roku, gdy przed meczem Polska - Anglia pseudokibice "Pasów" zabili fana Pogoni.
Mecz Pogoń - Cracovia musiał być przerwany
Od tamtego czasu stosunki między obiema grupami kibicowskimi są skrajnie wrogie. Nic dziwnego, że ich mecze są klasyfikowane jako spotkania podwyższonego ryzyka. Nie inaczej było w piątek, gdy Cracovia przyjechała do Szczecina na mecz 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Kibice obu ekip od początku spotkania wymieniali się "uprzejmościami" oraz wzajemnie próbowali sforsować ogrodzenie, które odgradzało krakowskich fanów od sympatyków Pogoni. Szczególnie groźnie zrobiło się w 38. minucie, gdy sędzia Bartosz Frankowski zdecydował się przerwać mecz z powodu awantury w sektorze gości.
REKLAMA
Na szczęście, nie doszło do zamieszek, a fani gospodarzy nie przedostali się do sektora Cracovii. Spotkanie było jednak przerwane na kilka minut, a swoich fanów o spokój prosić musiał kapitan Pogoni Kamil Grosicki. Po uspokojeniu sytuacji, mecz został wznowiony, choć do pierwszej połowy arbiter doliczył aż siedem minut.
Na boisku też nie brakowało emocji
Na murawie także działo się wiele. Cracovia już po dwunastu minutach prowadziła dwoma bramkami, dzięki dubletowi Benjamina Kallmana. Fiński snajper "Pasów" w piątej minucie wykorzystał rzut karny, a potem wykorzystał sytuację sam na sam z Valentinem Cojocaru. Przez większość pierwszej połowy piłkarze "Portowców" bili głową w mur i wydawało się, że zejdą na przerwę nawet bez zdobytego gola kontaktowego.
Doliczony czas gry był jednak zbawienny dla gospodarzy, którzy zdołali wyrównać stan meczu. Najpierw bramkę dla Pogoni zdobył Fredrik Ullvestad, a potem piłkę do własnej siatki skierował Otar Kakabadze. Niespodziewanie zatem słabo grający do tej pory gospodarze złapali wiatr w żagle i zeszli na przerwę przy wyniku remisowym.
REKLAMA
Po przerwie strzelała tylko Pogoń
W drugiej połowie to "Portowcy" udowodnili swoją wyższość. Od 63. minuty grali w przewadze, gdyż z boiska wyrzucony został Mick van Buren. Holenderski zawodnik Cracovii zdecydowanie przesadził z agresją w walce o piłkę. Van Buren kopnął w głowę Leonardo Koutrisa i, po sprawdzeniu przez sędziego wideoweryfikacji, zasłużenie wyleciał z murawy.
Pogoń nie od razu wykorzystała sytuację. W 82. minucie bramkę z rzutu karnego zdobył najlepszy snajper Pogoni Efthymios Koulouris. To nie było ostatnie słowo "Dumy Pomorza". Zaledwie dwie minuty później, po wrzutce Grosickiego, do własnej bramki trafił Virgil Ghita, a już w doliczonym czasie gry wynik ustalił Ulvestad. W efekcie Pogoń zasłużenie wygrała 5:2 w pierwszym meczu po tym, jak jej nowym właścicielem został Alex Haditaghi.
Pogoń Szczecin - Cracovia 5:2 (2:2)
Bramki: 0:1 Benjamin Kallman (5-karny), 0:2 Benjamin Kallman (12), 1:2 Fredrik Ulvestad (45+2), 2:2 Otar Kakabadze (45+6-samobójcza), 3:2 Efthymis Koulouris (82-karny), 4:2 Virgil Ghita (84-samobójcza), 5:2 Fredrik Ulvestad (90+2).
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Wojciech Lisowski. Cracovia: Mauro Perkovic, Ajdin Hasić. Czerwona kartka - Cracovia: Mick van Buren (63).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 19 227.
Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru, Adrian Przyborek - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Leo Borges, Leonardo Koutris (88. Mateusz Bąk) - Fredrik Ulvestad, Joao Gamboa, Kamil Grosicki (88. Jakub Lis), Kacper Łukasiak (64. Kacper Smoliński), Olaf Korczakowski (85. Wojciech Lisowski) - Efthymis Koulouris (88. Patryk Paryzek).
Cracovia: Sebastian Madejski - Otar Kakabadze, Mauro Perković (46. David Kristjan Olafsson), Gustav Henriksson, Virgil Ghita - Patryk Sokołowski (85. Kacper Śmiglewski), Filip Rózga (71. Martin Minczew), Amir Al-Ammari, Mikkel Maigaard (60. Ajdin Hasić) - Benjamin Kallman, Mick van Buren.
REKLAMA
- Michał Probierz zaskoczył. Są powołania na mecze z Litwą i Maltą
- Napór Cercle na nic. Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji!
- "Wojskowi" nie brali jeńców. Legia w ćwierćfinale po dogrywce i awanturze
Źródła: PolskieRadio24.pl, empe
REKLAMA