Iga Świątek - Mirra Andrejewa. Seria 17-latki trwa także w królestwie Polki

Iga Świątek przegrała 6:7, 6:1, 3:6 z Mirrą Andrejewą w półfinale turnieju WTA 1000 w Indian Wells. To jedenaste z rzędu zwycięstwo Rosjanki, tym razem w miejscu, gdzie dwa razy po tytuł sięgała Polka.  

2025-03-15, 02:30

Iga Świątek - Mirra Andrejewa. Seria 17-latki trwa także w królestwie Polki
Iga Świątek nie obroni tytułu w Indian Wells. Foto: PAP.EP/AA/ABACA

Mecz od serwisu rozpoczęła Iga Świątek, choć pierwsza mogła serwować Rosjanka. 17-tenia tenisistka mając możliwość wyboru, zdecydowała jednak, że chce odbierać podanie Polki. Wiceliderka rankingu WTA zabrała się do pracy z animuszem i błyskawicznie zapisała na koncie pierwszego gema. W kolejnych gemach serwująca zwycięsko kończyła gema, aż do stanu 4:4. Wtedy Polka została przełamana. Chwilę potem powiedziała "sprawdzam" i szybko odrobiła straty mocno na to pracując. 

Polka poszła za ciosem w kolejnym gemie. Dobrze serwowała, dorzuciła nawet asa. Zrobiło się 40:0. Rosjankę stać było na wygranie punktu w kolejnej akcji, ale już na nic więcej. Świątek znów wyszła na prowadzenie 6:5. Presja przeszła na stronę rywalki, ale Rosjanka wytrzymała ją, choć popełniła podwójny błąd serwisowy to doprowadziła do tie-breaka. W dogrywce Andrejewej wychodziło wszystko, a szczególnie pierwszy serwis. Iga Świątek nie zdołała jednak odpowiedzieć tym samym i przegrała zdobywając w tie-breaku zaledwie jeden punkt. 

Drugi set to popis Świątek. Polka zaczęła tę partię od przełamania rywalki i potem poszła za ciosem. Grała niemal perfekcyjnie, jakby 1. set był tylko rozgrzewką. W trudniejszych momentach wprowadzała korekty po podpowiedziach swojego szkoleniowca Wima Fissette'a. Pozwoliła Andrejewej na ugranie jednego gema. 

3. set rozpoczął się od fajerwerków z jednej i z drugiej strony. Andrejewa naciskała jednak na serwującą Polkę i zdołała ją przełamać, a potem pewnie wygrała swoje podanie i na tablicy wyników było 2:0 dla Rosjanki. W kolejnym gemie Iga Świątek nie pozwoliła rywalce prawie na nic, rozrzucała Andrejewą po korcie i efektownie wygrała gema. W kolejnym wydawało się, że Iga Świątek zdoła  odłamać rywalkę, ale do jej gry wkradła się nerwowość, wdała się też w dyskusję z sędzią (Andrejewa serwowała, gdy po korcie przebiegało dziecko, które podawało piłki i to reklamowała Polka). Niestety w kolejnym gemie Rosjanka po raz dugi przełamała Świątek, po najsłabszym fragmencie gry w wykonaniu Polki. 

REKLAMA

Iga Świątek szybko jednak podniosła poziom i błyskawicznie przełamała rywalkę w kolejnym gemie wygrywając go do zera. Następny gem, serwisowy Igi Świątek, był świetny i przebiegł pod kontrolą Polki. Iga wróciła do gry (4:3). Andrejewa wyszła jednak na prowadzenie 5:3 w kolejnym gemie, a potem znów przełamała Polkę i wygrała mecz. 

*

To było trzecie starcie Świątek z Rosjanką, która rozgrywa znakomity sezon.

Stan ich bezpośredniej rywalizacji to w tej chwili 2-1 dla Rosjanki, poprzednie spotkanie, rozegrane zaledwie trzy tygodnie temu w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju, dość gładko także padło łupem 17-letniej Andriejewej 6:3, 6:3.

REKLAMA

Wcześniej w Indian Wells Iga Świątek w kolejnych czterech spotkaniach nie dała szans swoim przeciwniczkom. Na otwarcie imprezy pokonała Francuzkę Caroline Garcię 6:2, 6:0, a potem w takim samym stosunku ograła Ukrainkę Dajanę Jastremską.

Dwa gemy 23-latka straciła w meczu 1/8 finału, w którym po wręcz perfekcyjnym spotkaniu wygrała z Czeszką Karoliną Muchovą 6:1, 6:1 i zameldowała się w ćwierćfinale. Czwartkowy ćwierćfinał był kolejnym pokazem siły Polki. Iga Świątek pewnie pokonała chińską mistrzynię olimpijską Qinwen Zheng 6:3, 6:3, rewanżując się tym samym za pamiętną przegraną w półfinale igrzysk w Paryżu.

Polka wygrywała w Kalifornii dwukrotnie: w 2022 i 2024 roku. Tym razem ta sztuka jej się nie uda.

REKLAMA

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej