Bułgarzy na ustach całego świata. Minuta ciszy dla piłkarza... który żyje
Do niecodziennej i kuriozalnej sytuacji doszło podczas niedzielnego meczu ligi bułgarskiej. Przed spotkaniem upamiętniono byłego piłkarza Ardy Kyrdżali, Petko Gancheva, organizując minutę ciszy. Problem w tym, że Ganchev... żyje i ma się dobrze.
2025-03-17, 16:35
Wydarzenie, które wprawiło w osłupienie cały piłkarski świat, miało miejsce tuż przed starciem Ardy Kyrdżali z Lewskim Sofia. Klub ogłosił, że przed pierwszym gwizdkiem uczci pamięć swojego byłego zawodnika.
Piłkarze zgodnie z tradycją ustawili się w dwóch rzędach w kole środkowym i w milczeniu oddali hołd, a po chwili mecz rozpoczął się zgodnie z planem.
Dopiero później okazało się, że cała sytuacja była wynikiem fatalnej pomyłki. Ganchev nie tylko żyje i ma się dobrze, ale też był na feralnym meczu. Gdy tylko klub zorientował się, jak ogromny błąd popełnił, natychmiast wydał oficjalne przeprosiny, które trafiły do bułgarskich mediów.
W oświadczeniu Arda Kyrdżali przeprosiła zawodnika i jego bliskich za "uśmiercenie go", życząc mu także zdrowia i powodów do radości z sukcesów Ardy.
REKLAMA
Czytaj takze:
- Barcelona przegrywała już 0:2. Lewandowski przywrócił nadzieję
- Robert Lewandowski w Warszawie. Kapitan w świetnym nastroju na zgrupowaniu kadry
- Francesco Totti wybiera się do Moskwy. "Kapitanie, co ty chcesz zrobić?"
Źródło: PolskieRadio24.pl/ps
REKLAMA