Relacje Polaków z Tajlandii. "Ludzie uciekają, płaczą, nie wiemy, co się dzieje"

- Pierwszy raz w życiu czuliśmy, że zginiemy - opisuje para podróżników, którzy w chwili trzęsienia ziemi w Bangkoku znajdowali się na 14. piętrze jednego z wieżowców. Na ich profilu "Podróże z plecakiem" pojawiły się relacje z miejsca ewakuacji.

2025-03-28, 12:48

Relacje Polaków z Tajlandii. "Ludzie uciekają, płaczą, nie wiemy, co się dzieje"
Polscy podróżnicy relacjonują przebieg ewakuacji w Bangkoku/Podróże z plecakiem/Instagram. Foto: Podróże z plecakiem/Instagram

Trzęsienie ziemi w Azji. W Bangkoku zapadł się wieżowiec

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 nawiedziło w piątek Bangkok, stolicę Tajlandii, którą zamieszkuje około 17 milionów ludzi. Premierka kraju, Paetongtarn Shinawatra, ogłosiła w mieście strefę zagrożenia. Władze przekazały, że 2 osoby zginęły, a 50 zostało rannych po zawaleniu się wieżowca będącego w budowie. Epicentrum kataklizmu uderzyło w centralną część Mjanmy. Tam też straty są największe. 

Polacy w Tajlandii: budynek zaczął się walić

W Internecie pojawiły się relacje polskich turystów ze stolicy Tajlandii. Wstrząsające filmy na InstaStory opublikowała para podróżników - Weronika i Krystian - którzy prowadzą kanał o nazwie "Podróże z plecakiem". Obywatele naszego kraju opisywali, co dzieje się obecnie w Bangkoku. Zamieścili też relację bezpośrednio po tym, jak w miejscu ich zakwaterowania zarządzono ewakuację. Chaos, brak informacji od służb, masowe ewakuacje ludzi z wieżowców - tak opisywali sytuację w Bangkoku po trzęsieniu ziemi. Podkreślili, że po ewakuacji z hotelu są bez rzeczy i informacji o akcji ratunkowej

Czytaj także:

- Nie wiemy, co się dzieje. Zaczął się budynek walić, wszystko zaczęło się telepać, ściany się zsuwają. Wszyscy uciekają. Nie wiemy, czy ten budynek się nie zawali - mówili vlogerzy na samym początku, kiedy pojawiły się pierwsze komunikaty wzywające do opuszczenia budynku. - Myślimy, że to było trzęsienie ziemi. Pierwszy raz w życiu czuliśmy, że zginiemy - wyznali. Sprecyzowali też, że przebywają w Bangkoku, a ich lokum znajduje się na 14. piętrze budynku, który pokazywali w relacji na Instagramie.

"Wszystko zostawiliśmy, jesteśmy bez butów"

- Wszystko zostawiliśmy. Jestem bez koszulki, jesteśmy bez butów. Wszystko jest w środku. Tysiące ludzi na ulicach. Straszne uczucie, jesteśmy w szoku. Żadnych dokumentów, na szczęście tylko telefony mieliśmy w ręku. Ludzie tu w majtkach powychodzili. Straszne przeżycia - opisywał mężczyzna.

REKLAMA

Posłuchaj

Relacja polskich podróżników z Tajlandii z kanału "Podróże z plecakiem"/Instagram 0:36
+
Dodaj do playlisty

- Pokażemy jak to wyglądało w innych budynkach - mówił podróżnik, pokazując na instastory nagrania z innych miejsc w mieście. - Zobaczcie, cały budynek się zawalił. Mamy szczęście, że to nie byliśmy my - kontynuował vloger. - Rozmawiamy teraz z panią i pani mi pokazała nagrania - bo mieszka nad nami na piętnastym piętrze - to tam się pozapadały ściany - dodawała Weronika.

"Tragedia. Nie ma żadnych służb, ludzie są ranni"

- Tragedia w tej Tajlandii, bo tu nie ma żadnej straży pożarnej. Nikt nikomu nie pomaga. (...) Są te nagrania, że budynki się normalnie walą. Dalej czekamy, tylko jakiś ochroniarz nam kazał tu przyjść, a żadnej policji znowu nie widzimy, żadnych służb. Tutaj nikt nikomu nie pomaga, bo cały czas są ludzie ranni przez tę ucieczkę. No masakra - opisywał z kolei Krystian.

W kolejnym filmie dodawał, że nadal trwa ewakuacja. - Ludzie uciekają, płaczą, nie wiemy, co się dzieje - mówił. Podróżnicy cały czas publikują aktualizacje z miejsca zdarzenia. Para na szczęście jest bezpieczna. Jak poinformowali, wraz z innymi ewakuowanymi otrzymali od tajskich służb wodę pitną.

Stan wyjątkowy w Mjanmie

Jak przekazała agencja Reutera, z powodu trzęsienia ziemi w Azji południowo-wschodniej, w niektórych regionach w Mjanmie, rządząca junta wojskowa ogłosiła stan wyjątkowy

REKLAMA

Źródła: Instagram.com/Podróże z plecakiem/Reuters/PAP/hjzrmb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej