Real wyeliminowany z Ligi Mistrzów! Arsenal znowu zagrał koncert
Real Madryt przegrał u siebie z Arsenalem 1:2 w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Londyńczycy, mimo niewykorzystanego rzutu karnego przez Bukayo Sakę, po raz drugi pokonali "Królewskich" i w półfinale zmierzą się z Paris Saint-Germain.
2025-04-16, 23:04
Pierwszy mecz, w Londynie, zakończył się sensacyjnie wysokim zwycięstwem Arsenalu 3:0. Jeśli obrońcy tytułu chcieli wierzyć w awans do półfinału, musieli zatem zrobić coś, co wielu uważało za niemożliwe. Zanim mecz się rozpoczął, piłkarze i kibice uczcili minutą ciszy zmarłego w ubiegłym tygodniu Holendra Leo Beenhakkera - byłego selekcjonera reprezentacji Polski, który w latach 80. XX wieku z sukcesami prowadził Real, oraz słynnego peruwiańskiego pisarza Mario Vargasa Llosę.
Bukayo Saka zmarnował rzut karny
"Królewscy" błyskawicznie trafili do siatki, bo już w drugiej minucie Kylian Mbappe skierował piłkę do bramki po indywidualnej akcji Viniciusa Juniora. Francuz był jednak na wyraźnym spalonym i gol nie mógł zostać uznany. Z czasem jednak do głosu doszli goście, w których wyjściowym składzie znowu znalazł się Jakub Kiwior, który rozegrał zresztą bardzo dobre zawody. W odstępie dwóch minut dwa groźne strzały oddał Bukayo Saka. Najpierw Anglik minimalnie chybił, a potem kapitalną paradą popisał się Thibaut Courtois.
W 10. minucie francuski sędzia Francois Letexier przerwał grę po nieudanym rozegraniu rzutu rożnego przez gości i ruszył do wozu VAR. Oglądając wideo, dopatrzył się faulu Raula Asencio na Mikelu Merino. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Saka. Anglik mógł sprawić, że "Kanonierzy" znajdą się już jedną nogą w półfinale, ale uderzył fatalnie i Courtois odbił piłkę po jego strzale. Skrzydłowy Arsenalu podciął futbolówkę, lecz uczynił to bardzo nieudolnie.
REKLAMA
W 24. minucie arbiter wskazał natomiast na rzut karny dla Realu, dopatrując się faulu na Mbappe. Winowajcą miał być Declan Rice, strzelec dwóch pięknych bramek z pierwszego meczu. Ostatecznie jednak decyzja została zmieniona po długim sprawdzaniu sytuacji na monitorze - okazało się, że Mbappe był na spalonym. Niepodyktowana jedenastka nie sprawiła, że w podopiecznych Carlo Ancelottiego wstąpiła sportowa złość. Wprost przeciwnie - do końca pierwszej połowy Real grał bardzo przewidywalnie i nie zdołał zdobyć choćby jednego gola, mimo doliczenia aż siedmiu minut.
Błąd Saliby nie pomógł. Arsenal w półfinale
W drugiej połowie obraz gry długo wyglądał tak samo - Real próbował, ale atakował bez animuszu, a Arsenal umiejętnie bronił. Na celny strzał madrytczyków trzeba było czekać do 56. minuty. Uderzenie Viniciusa nie mogło jednak zaskoczyć Davida Rayi. Wydawało się, że dwanaście minut później wszelkie nadzieje "Los Blancos" zostały brutalnie zakończone. Po kapitalnej zespołowej akcji Arsenalu Merino kapitalnie zagrał płasko do Saki, który w sytuacji sam na sam pokonał Courtois i zdobył kolejnego gola dla londyńczyków w tym dwumeczu!
Niespodziewanie tlen gospodarzom podał stoper Arsenalu William Saliba. Francuz fatalnie stracił bowiem piłkę we własnym polu karnym. Skorzystał z tego Vinicius, który odebrał Salibie futbolówkę i posłał ją do siatki. Sytuacja Realu wciąż była jednak bardzo trudna.
"Królewscy" nie byli w stanie przeprowadzić kolejnej remontady, z czego przecież słynęli w ostatnich latach w LM. Zamiast tego, w doliczonym czasie gry madrycką ekipę skarcił po kontrataku Gabriel Martinelli, który ustalił wynik meczu, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem! Pierwszy od 16 lat awans Arsenalu do półfinału Ligi Mistrzów stał się faktem. Zespół z Londynu w półfinałowej rywalizacji zagra z Paris Saint-Germain.
REKLAMA
Real Madryt - Arsenal Londyn 1:2 (0:0).
Bramki: dla Realu - Vinicius Junior (67); dla Arsenalu - Bukayo Saka (65), Gabriel Martinelli (90+3).
Sędzia: Francois Letexier (Francja).
Pierwszy mecz - 0:3. Awans: Arsenal.
- Co za show! Zobacz gola za golem w meczu Borussia – Barcelona [WIDEO]
- Festiwal pomyłek w meczu Aston Villa - PSG. Zobacz 5 goli!
- Stypa w szatni FC Barcelony. Trener odsłonił kulisy, Lewandowski grzmiał
Źródła: PolskieRadio24.pl, empe
REKLAMA