Strzelanina na Florydzie. Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych

Dwie ofiary śmiertelne, sześciu rannych, a jeden z nich w stanie krytycznym - to krwawy bilans czwartkowej strzelaniny, która miała miejsce na terenie jednego z amerykańskich uniwersytetów na Florydzie.

2025-04-18, 07:38

Strzelanina na Florydzie. Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych
Strzelanina na uniwersytecie stanowym Florydy. Foto: PAP/EPA/DON HAYES

USA. Strzelanina na uniwersytecie na Florydzie 

Do tragedii doszło w czwartek na Uniwersytecie Stanowym Florydy (FSU) w Tallahassee. 20-letni mężczyzna otworzył ogień, zabijając dwie osoby i raniąc co najmniej sześć - poinformowała policja. Jak ustalono, napastnik jest synem zastępczyni szeryfa. Miał dostęp do służbowej broni matki. Został postrzelony przez policję i jest hospitalizowany. Po zatrzymaniu powołał się na prawo do nieujawniania szczegółów zdarzenia. 

Według relacji funkcjonariusza organów ścigania, cytowanego przez CNN, w siedzibie zrzeszenia studenckiego znaleziono strzelbę. W samochodzie podejrzanego odkryto również inną broń. Gubernator Florydy Ron DeSantis stwierdził, że osoba odpowiedzialna za strzelaninę musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności z całą surowością prawa.

Nie żyją dwie osoby

Szef policji FSU, Jason Trumbower, poinformował, że dwie ofiary śmiertelne nie były studentami uniwersytetu, ale podejrzany najprawdopodobniej był jego słuchaczem. Strzelał tuż przed południem do osób przechodzących koło budynku stowarzyszenia studenckiego. Szpital Tallahassee Memorial potwierdził, że leczy sześciu pacjentów. Jeden z nich jest w stanie krytycznym.

REKLAMA

Czytaj także:

Według szeryfa hrabstwa Leon, Waltera McNeila, domniemanym napastnikiem jest Phoenix Ikner. Jego matka, Jessica Ikner, pracuje w biurze szeryfa od ponad 18 lat. McNeil dodał, że podejrzany był wieloletnim członkiem młodzieżowej rady doradczej biura szeryfa. Uczestniczył w wielu organizowanych tam programach szkoleniowych.

"Odrażająca zbrodnia"

- To oczywiście odrażająca zbrodnia. Z pewnością zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby postawić mu zarzuty i przekazać ludziom, że nigdy nie będzie to tolerowane w hrabstwie Leon, a śmiem twierdzić, że w całym stanie i kraju - podkreślił cytowany przez agencję AP McNeil.

Trump nie będzie interweniował ws. prawa posiadania broni

Trump ocenił, że strzelanina to "hańba", ale dodał, że nie będzie domagał się żadnego nowego prawa dotyczącego broni palnej. Uczelnię i jej okolice określił jako "bardzo dobre". W rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym Białego Domu prezydent określił siebie jako "wielkiego zwolennika" drugiej poprawki do konstytucji, gwarantującej prawo do posiadania broni. - Mam obowiązek chronić drugą poprawkę - dodał.

Źródło: PAP/hjzrmb/kor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej