Kontrowersje w Madrycie. Zdjęcie Zvereva pokazało błąd? "To nie jest normalne"

Niemiecki tenisista Alexander Zverev zakwestionował wskazanie elektronicznej aparatury w trakcie meczu 3. rundy turnieju ATP w Madrycie. Sfotografował telefonem autowy ślad po piłce, a zdjęcie opublikował w mediach społecznościowych.

2025-04-27, 21:54

Kontrowersje w Madrycie. Zdjęcie Zvereva pokazało błąd? "To nie jest normalne"
Alexander Zverev opublikował zdjęcia, które miały pokazywać błędy elektronicznej aparatury. Foto: EPA/CHEMA MOYA

Kontrowersje w Madrycie. System zawiódł?

Kontrowersja dotyczyła braku reakcji elektronicznego "sędziego" po zagraniu Hiszpana Alejandro Davidovicha Fokiny. Wówczas Niemiec prowadził 5:4 w drugim secie, po przegraniu pierwszego 2:6, a piłka wyraźnie była autowa.

Dwukrotny zwycięzca turnieju w Madrycie długo kłócił się z sędzią, który - zgodnie z przepisami - odmówił wstania z krzesełka, aby osobiście sprawdzić ślad pozostawiony przez piłkę na korcie. Widząc, że sędzia nie zamierza zmienić decyzji, Zverev wyjął telefon komórkowy z torby, aby sfotografować ślad pozostawiony przez piłkę, co przyniosło mu upomnienie.

Ostatecznie wicelider światowego rankingu wygrał 2:6, 7:6 (7-3), 7:6 (7-0).

Niemiec na konferencji prasowej powiedział, że padł ofiarą "awarii" elektronicznego systemu do sędziowania. 28-latek z Hamburga opublikował następnie zdjęcie na Instagramie, na którym widać dziurę na mączce na lewo od linii bocznej, już poza kortem.

REKLAMA

"Umieszczam to tutaj. Ciekawa decyzja" - przekazał zawodnik w mediach społecznościowych i dołączył do wpisu emotikony wyrażające zdziwienie.

Elektroniczne sędziowanie zostało wprowadzone w tym sezonie we wszystkich turniejach ATP na kortach ziemnych.

"Jestem fanem tego rozwiązania, jednak w tym przypadku jednak piłka była cztery lub pięć centymetrów na aucie" - dodał i wyraził nadzieję, że za swoją reakcję nie zostanie ukarany grzywną.

REKLAMA

"Zamierzam porozmawiać z władzami ATP, ponieważ to nie jest normalne" - podsumował Zverev.

Czytaj więcej:

Źródło: PAP/ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej