"Afera taśmowa 2.0". Giertych mówi o pozwie, tłumaczenia Rachonia
"Będę zmuszony pozwać TV Republikę, która użyła mojego publicznie dostępnego programu na YouTube, przedstawiając go jako tajną taśmę zdobytą przez informatora" - zapowiada Roman Giertych. Materiał określany przez telewizję jako nowe "taśmy" Giertycha, to w rzeczywistości jego publiczna wypowiedź z 8 kwietnia.
2025-06-17, 15:59
"Afera taśmowa 2.0" TV Republika
W poniedziałkowy wieczór TV Republika udostępniła nagrania pod nazwą "Afera taśmowa 2.0", na których poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych mówi o rozliczeniach rządu Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarze przekonywali, że to sensacyjne materiały, do których udało im się dotrzeć dzięki specjalnemu śledztwu.
W opublikowanym fragmencie wypowiedzi Roman Giertych porusza m.in. kwestie tempa rozliczania rządów PiS, inicjatyw podejmowanych przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, a także koniecznych - jego zdaniem - reform w prokuraturze.
Materiał określany przez telewizję jako nowe "taśmy" Giertycha, to w rzeczywistości jego publiczna wypowiedź z 8 kwietnia podczas sesji pytań i odpowiedzi na platformie X, do którego dołożono szumy. Blisko godzinne nagranie z tego spotkania od dawna dostępne jest na oficjalnym kanale posła w serwisie YouTube.
"Te tajne taśmy z mojego spotkania puszczone dzisiaj w TV Republika pochodzą jednak nie ze spotkania Zespołu, ale z mojego spotkania przedwyborczego w tej kampanii zorganizowanego na platformie YouTube i X z internautami. Tutaj macie Państwo pełną wersję i polecam ją uwadze śledczym z TV Republika" - napisał Giertych w serwisie X.
REKLAMA
Jednocześnie "pogratulował" TV Republika za "dotarcie do tego cennego materiału". "Jest jeszcze wiele moich nagrań na YouTube do których możecie dotrzeć. Sam się w nich czasem gubię! Ujawniajcie je dalej!" - wskazał.
"Giertych oskarża o "kradzież"
Następnie poseł KO oskarżył TV Republikę o "kradzież" nagrania. "Będę zmuszony pozwać TV Republikę, która użyła mojego publicznie dostępnego programu na YouTube przedstawiając go jako tajną taśmę zdobytą przez informatora. Moje programy na YouTube są objęte prawami autorskimi i wykorzystywanie ich w programie TV Republika to zwykła kradzież" - zapowiedział.
REKLAMA
Michał Rachoń z TV Republika tłumaczył na antenie, że otrzymali materiał od kogoś innego i nie zauważyli, że pojawił się on wcześniej na kanale Giertycha. - W żaden sposób nie zmienia to treści tego, co Roman Giertych mówi. Dlaczego TVN24 się tym nie zajął? Dlaczego nie zajęli się tym ci wszyscy moraliści, którzy mówią dziś "to skandal", "to unieważnia całą sprawę"? - pytał.
- Posłanka Konfederacji: zależy nam na programie, nie na przedstawicielu w Kancelarii Prezydenta
- Cezary Tomczyk złożył protest wyborczy. "Konkretne anomalie"
- Dwie partie nie wchodzą do Sejmu, Konfederacja wysoko. Nowy sondaż
Źródło: Polskie Radio/nł
REKLAMA