Chmielnik. Jakub S. miał rzucić psem o ziemię i poić go wódką. Zwierzę nie przeżyło
42-letni Jakub S. z gminy Chmielnik w województwie świętokrzyskim został aresztowany pod zarzutem znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Według ustaleń policji mężczyzna rzucił psem Michasiem o podłogę, a następnie poił go wódką. Zwierzę nie przeżyło. Na jego posesji odnaleziono również szczątki pięciu psów i kota.
2025-07-18, 09:27
Chmielnik. Jakub S. z zarzutem znęcania się nad psem, zwierzę nie przeżyło
Do interwencji doszło na początku lipca, kiedy policjanci wspólnie z aktywistami weszli na teren gospodarstwa Jakuba S. i jego partnerki w jednej z wsi w gminie Chmielnik. Na miejscu zastali zwierzęta przetrzymywane w skrajnie złych warunkach.
Mężczyzna posiadał łącznie 12 psów, kota i żółwia. Wszystkie zwierzęta zostały mu odebrane i trafiły pod opiekę Pogotowia dla Zwierząt, gdzie pozostaną do czasu zakończenia postępowania karnego. - Te zwierzęta, które odbieraliśmy w piątek, były niedożywione, miały zmiany skórne spowodowane tym, że po prostu pchły zjadały je żywcem, miały matowy włos, drapały się, miały przyrośnięte pazury. Widać było, że w tych warunkach, w zamknięciu, bez dostępu do światła, żyją bardzo długo. Były wychudzone - powiedział w rozmowie z TVN24 Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt.
"Pies konał przez długi czas"
Na terenie posesji odnaleziono również sześć martwych zwierząt, pięć psów i kota. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że Jakub S. rzucił jednym z psów o ziemię, a następnie poił go alkoholem, co doprowadziło do śmierci zwierzęcia. Według relacji Pogotowia dla Zwierząt Michaś "konał przez długi czas, leżąc na trawie i drżąc. Nikt nie udzielił mu pomocy. Agonia psa została nagrana telefonem przez właścicielkę", którą miała być partnerką zatrzymanego.
Przyczyny śmierci pozostałych zwierząt nie zostały ustalone. Część z nich znajdowała się w zaawansowanym stanie rozkładu, co utrudnia jednoznaczne określenie, czy również padły ofiarą znęcania.
Jakub S. odpowie za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi mu do 5 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Busku Zdroju zdecydował o zastosowaniu wobec niego miesięcznego aresztu tymczasowego.
Czytaj także:
- Zwierzęta i sytuacje kryzysowe. Brakuje odpowiednich procedur
- Zamiast odstrzału obroże. Niedźwiedzie z Bieszczad uratowane
Źródła: PolskieRadio24.pl/TVN24/ak