"Żadnej kawy! Herbata tylko z rana". Rady nadczłowieka Nietzschego
Spójrzmy na filozofię Fryderyka Nietzschego nieco z innej strony. Autor m.in. słynnej idei o "śmierci Boga" miał w swojej twórczości bardzo różne, w tym chyba łatwiejsze do przyjęcia na początku tygodnia, myśli.
2025-08-25, 08:00
Fryderyk Nietzsche, którego 125. rocznica śmierci mija 25 sierpnia, należał do tych myślicieli, dla których filozofowanie stanowiło "sposób życia". Nie chodziło tu, mówiąc w uproszczeniu, o spisanie akademickich rozpraw, ale o stworzenie nowej "sztuki życia". O życie jako takie.
"Porzućcie biurka, idźcie do lasu!"
– Z perspektywy na przykład "Ecce homo" (ostatniej, nie licząc pośmiertnie wydanej "Woli mocy", książki Nietschego – przyp. red.), a więc jego autobiografii, wyraźnie widać, że nie ma tu podziału na życie i myślenie, życie i pisanie – podkreślał w Polskim Radiu dr Łukasz Wróbel, literaturoznawca. – Obie te strony naszej egzystencji wyrastają z tego samego źródła życiowej energii. Zatem fizjologia idzie tutaj z biologią i filozofią pod rękę.
Jak dodawał dr Łukasz Wróbel, w "Ecce homo" Nietzsche tłumaczył, że nie należy dawać wiary żadnej myśli, która nie narodziła się na wolnym powietrzu i nie wyrosła ze swobodnego ruchu mięśni. Natomiast w innej ze swoich książek krzyczał do filozofów (nazywając ich "przeżuwaczami myśli", "grzebaczami po kartkach") "Rzućcie te swoje biurka, idźcie do lasu!".

Kawa nie, herbata odpowiednia, no i kakao
Fryderyk Nietzsche porzucił miejsce za biurkiem. W wieku 35 lat z powodu dolegliwości zdrowotnych zrezygnował z pracy na uniwersytecie w Bazylei. Nie był w stanie oddawać się ukochanym zajęciom – pożeraniu książek i zaczernianiu kartek rozgorączkowanymi myślami. Z tego też powodu ten już były wykładowca filologii klasycznej chodził na wielogodzinne wędrówki, najczęściej górskie. To fizyczne doświadczenie wpływało pozytywnie, bo twórczo, na jego sferę intelektualną.
– Nietzsche w tych fragmentach "Ecce homo", w których mówi o swojej słabości fizycznej, mówi też o tym, jak to go zmusiło do spędzania życia w pewnej dbałości o samego siebie – opowiadał w radiowej audycji prof. Robert Piłat, filozof.
Stąd wzmianki Nietzschego choćby o wyjazdach do miejsc korzystnych dla zdrowia czy o długich górskich wędrówkach ("siedzieć jak najmniej", podkreślał). Stąd też praktyczne rady o diecie, w tym o porannych napojach. Jakie to rady? Między posiłkami – żadnych przekąsek i żadnej kawy (bo ta powoduje "zasępienie"). Herbata – tylko rano i odpowiednio mocna, bo według autora "Tako rzecze Zaratustra" herbata szkodzi na cały dzień, jeśli jest za słaba. A tak w ogóle, dodawał, w "męczącym klimacie" rano należy herbatę odstawić, a dzień witać filiżanką kakao ("mocnego i odtłuszczonego").
To nie poradniki "jak żyć?"
Tym praktycznym poradom towarzyszyły u Nietzschego refleksje ogólne, tożsame z uprawianą przez niego filozofią. – Kiedy podkreślał swoją słabość, natychmiast dodawał, że z tej słabości uczynił materię myślenia. Bo ta słabość mogła skłaniać ku dekadencji, taka byłaby jej naturalna skłonność: "kto cierpi, ten narzeka", "kto cierpi, ten ma za złe światu to, że cierpi". Ale, powiadał Nietzsche, ważne jest podniesienie się z tej słabości, dbanie o to, aby nie być słabym, poprawianie swojego stanu. Jeśli konstatujemy naszą słabość to po to, aby z nią walczyć, a nie po to, żeby ją akceptować – tłumaczył poglądy autora "Ecce homo" prof. Robert Piłat.
Nietzsche nie był jednak prekursorem, dodawał gość Polskiego Radia, pisania w stylu "poradników amerykańskich o zdrowym stylu życia". Wręcz przeciwnie. – Nietzsche tylko pokazuje, jak on to zrobił. On nie jest w stanie nas przekonać do picia herbaty, ale jest w stanie rzucić cały swój autorytet i całe swoje życie na szalę przewagi herbaty nad kawą – mówił prof. Robert Piłat.
Posłuchaj
"Bądź panem samego siebie"
Temat "Fryderyk Nietzsche a walka ze słabością" może się słusznie kojarzyć z jednym z najbardziej popularnych haseł tego filozofa – z ideą nadczłowieka i związaną z tą ideą moralnością. A stąd już niedaleko do "czarnej legendy" Nietzschego: bezkompromisowego nihilisty, propagatora "rasy panów". Nieodłącznym elementem ten legendy jest zaś przekonanie, że autor "Wiedzy radosnej" był ojcem duchowym faszyzmu.
– Moralność Nietzschego jest z całą pewnością moralnością panów – mówił w 1996 roku w Polskim Radiu Tadeusz Komendant, eseista. – Ale ta moralność jest wywiedziona z etyki starożytnych. I polegała także na tym: "bądź panem samego siebie". Nietzsche wydawał się mówić: "jeżeli nie jesteś panem samego siebie, to stajesz się własnym niewolnikiem". "Stajesz się nim również wtedy, jeżeli wartości akceptujesz na zasadzie danej z góry".
O tym, że filozofia Nietzschego została w dużej mierze "wypaczona, wyrwana z kontekstu i przysposobiono do ideologii faszystowskiej", mówił w Polskim Radiu w 2015 roku Stanisław Gromadzki z Uniwersytetu Warszawskiego.
Tragiczne rozdarcie, zapomnij o harmonii
– Całe pisanie Nietzschego było skierowane ku wielkiej afirmacji, ku wielkiemu "tak" wobec życia, które zarazem jest piękne i tragiczne, piękne i niebezpieczne, szczęśliwe i nieszczęśliwe – tłumaczył dr Łukasz Wróbel. – W jakimś miejscu on powiedział, że ból nie jest zarzutem przeciwko życiu. Że życie obejmuje sobą i to, co dramatyczne, i to, co niedramatyczne. Bo życie nie jest żadną harmonią, tylko nieustannym ścieraniem się.
Nietzsche kojarzony jest, dodawał dr Łukasz Wróbel, z refleksjami o tężyźnie duchowej i fizycznej. – Ale nie jest kojarzony choćby z tym, o czym sam pisał, że większość jego pomysłów przyszła mu do głowy po przejściu bardzo ciężkich stanów chorobowych – mówił literaturoznawca. – Innymi słowy, być może właśnie słabość egzystencjalna, choroba jest warunkiem możliwości autentycznego myślenia, a więc siły. U tego filozofia nigdy nie ma jednostronności, nie ma też żadnej harmonii. Jedyne, co mamy, to tragiczne rozdarcie jednostki ludzkiej, która zawsze jest w wielkim egzystencjalnym rozkroku między nadmiarem możliwości nie do scalenia.
Źródło: Polskie Radio/jp
Fryderyk Nietzsche, "Ecce homo", tł. Jarosław Dudek, Edyta Kiresztura-Wojciechowska, Kraków 2025.