Specjalny samolot lata nad Europą. Misja? Wykryć tajne testy Putina

Należący do Sił Powietrznych USA samolot WC-135R od kilku dni patroluje okolice Morza Barentsa i północnej Norwegii. Jego misja ma mieć związek z prowadzonymi przez Rosjan testami nowego uzbrojenia. Chodzi o rakietę Buriewiestnik o "nieograniczonym zasięgu". 

2025-09-06, 19:38

Specjalny samolot lata nad Europą. Misja? Wykryć tajne testy Putina
Amerykański "wykrywacz broni jądrowej". Foto: mil.ru/ DVIDS/Photo by Airman 1st Class Zeeshan Naeem United States Air Forces Central

Patrol nad Nową Ziemią

O patrolu samolotu poinformował norweski magazyn "Forsvarets Forum". Maszyna została zaprojektowana do wyszukiwania śladów użycia broni nuklearnej. Zainstalowane na jej pokładzie czujniki analizują próbki powietrza i wykrywają radioaktywne cząstki unoszące się w atmosferze. Amerykanie posiadają trzy takie samoloty.

Wykrywacz broni nuklearnej

Jedna z tych maszyn kilka dni temu miała zostać skierowana nad północną Norwegię. Jej zadaniem ma być ocena skutków testów nowych rosyjskich pocisków.

Na poligonie na archipelagu Nowa Ziemia Rosjanie mieli sprawdzać rakiety 9M730 Buriewiestnik. Uzbrojone w głowice termonuklearne dzięki napędowi nuklearnemu mogą mieć teoretycznie nieograniczony zasięg.

Według norweskiego magazynu testy pocisku znanego w kodzie NATO jako Skyfall mogły mieć miejsce do tej soboty.

Ostrzeżenie Ukrainy

W połowie sierpnia ukraiński wywiad wojskowy poinformował agencję Reutera, że Rosja przygotowuje się do kolejnej rundy testów pocisku 9M730 Buriewiestnik. Celem ćwiczeń miała być "weryfikacja rozwiązań naukowych i technicznych zastosowanych w pocisku".

Eksperci oceniali, że zdjęcia wykonane w sierpniu przez Planet Labs, komercyjną firmę satelitarną, pokazują intensywne działania, zwiększenie liczebności personelu i sprzętu oraz obecność statków i samolotów związanych z poprzednimi testami broni.

Agencja Reutera powołała się także w pierwszej dekadzie sierpnia na dwóch amerykańskich badaczy i zachodnie źródło w służbach bezpieczeństwa - wedle których Moskwa przygotowywała się do testu Buriewiestnika na poligonie Pankowo ​​na Nowej Ziemi w archipelagu Morza Barentsa.

Nieznane możliwości nowej broni

Władimir Putin mówił, że systemy obrony przeciwrakietowej nie będą w stanie zniszczyć pocisku, który ma niemal nieograniczony zasięg i nieprzewidywalną trasę lotu - przypomniała agencja. Wielu ekspertów twierdzi jednak, że nie jest jasne, czy pocisk będzie w stanie ominąć systemy obrony i zapewnić Moskwie nowe możliwości militarne.

Reuters przypomniał, że według organizacji zajmującej się ochroną przed zagrożeniami jądrowymi Nuclear Threat Initiative, dotychczas pocisk testowano 13 razy. Dwie próby zakończyły się częściowym sukcesem.

Zdjęcia Planet Labs z sierpnia

Jak pisał Reuters 13 sierpnia, w sierpniu Jeffrey Lewis z kalifornijskiego Middlebury Institute of International Studies i Decker Eveleth z organizacji badawczo-analitycznej Center for Naval Analyses (USA) doszli do swoich ocen niezależnie, analizując zdjęcia wykonane w ostatnich tygodniach lipca i pierwszych sierpnia, przez Planet Labs, komercyjną firmę satelitarną. Zgodzili się co do tego, że zdjęcia pokazują wzmożoną aktywność na poligonie Pankowo ​​na archipelagu Nowej Ziemi na Morzu Barentsa, w tym wzrost liczby personelu i sprzętu oraz statków i samolotów związanych z wcześniejszymi testami 9M730 Buriewiestnik.

Eveleth i Lewis przekazali, że zdjęcia Planet Labs pokazywały stosy kontenerów transportowych, sprzętu i personel przybywający od końca lipca. Lewis przekazał też, że dwa samoloty wyposażone w sprzęt do zbierania danych testowych były zaparkowane na wojskowym lotnisku Rogaczewo na archipelagu od połowy lipca. Zdjęcia, które dostarczył Reutersowi, pokazują dwa duże odrzutowce z zamontowanymi kopułami radarowymi. Badacz zauważył obecność co najmniej pięciu okrętów powiązanych z poprzednimi testami. Eveleth i Lewis powiedzieli, że rozpoczęli badanie zdjęć Pankowa od lipca, po tym jak Rosja 6 sierpnia opublikowała komunikat dla marynarzy, aby trzymali się z dala od tego obszaru od 9 do 12 sierpnia.

Potem Reuters znalazł serię rosyjskich powiadomień w serwisie internetowym NOTAM Departamentu Obrony Federalnej Administracji Lotnictwa USA, wskazujących na możliwy termin testu między 9 a 22 sierpnia.

Pod koniec lipca, jak powiedział Eveleth, zauważył, że schron chroniący wyrzutnię Buriewiestnik przed warunkami atmosferycznymi był przesuwany tam i z powrotem, co według niego było "bardzo wyraźnym dowodem" na plany przeprowadzenia testu. Lewis udostępnił agencji Reuters zdjęcia terenu wykonane 7 sierpnia, pokazujące osłonę wyrzutni, stosy kontenerów transportowych, dźwig do ich przenoszenia oraz helikopter. "Prawie wszystko idzie pełną parą" - tak mówił wówczas o przygotowaniach do testów.

Ambitne zapowiedzi i fiasko na próbach

Według raportu z 2019 r. opracowanego przez waszyngtońską organizację Nuclear Threat Initiative Skyfall "przenosiłby głowicę nuklearną, krążyłby na niskiej wysokości wokół globu, omijałby obronę przeciwrakietową i omijał przeszkody terenowe, a głowicę zrzucałby w trudnym do przewidzenia miejscu" - pisze Radio Swoboda.

W sierpniu 2019 roku w pobliżu miasta Nionoksa doszło do eksplozji. Promieniowanie dotknęło spory obszar, dotarło do Siewierodwińska. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej pięciu rosyjskich specjalistów z Rosatomu - przypomina Radio Swoboda. Rosja podała, że był to skutek nieudanego testu źródła zasilania silnika rakietowego. Część badaczy przypuszcza jednak, że była to próba Buriewiestnika. 

Czy nowa próba Buriewiestnika dopiero się odbędzie? Według dr. Lewisa być może miała już miejsce. Pogoda sprzyjała tego rodzaju testom. Według niego mogą to potwierdzić m.in. informacje Stanów Zjednoczonych. Pomiary mogą być jednak utrudnione - wskazał uczony. 

Źródło: PAP/IAR/Reuters/Radio Swoboda/inne/

Polecane

Wróć do strony głównej