Co musi się stać, żeby Polacy awansowali na MŚ 2026? Wygrana z Holandią nic nie da

Reprezentacja Polski zajmuje drugie miejsce w grupie el. MŚ 2026, mając tyle samo punktów co Holandia. W listopadzie Biało-Czerwoni po raz drugi zagrają z zespołem Ronalda Koemana i wielu kibiców uważa, że to będzie bezpośrednia walka o awans na mundial. Niestety, przepisy FIFA w tej kwestii są bezlitosne i nawet zwycięstwo reszty spotkań nie zapewni naszej kadrze udziału w mistrzostwach świata. Wyjaśniamy, dlaczego.

2025-09-08, 11:10

Co musi się stać, żeby Polacy awansowali na MŚ 2026? Wygrana z Holandią nic nie da
Co musi się stać, żeby Polacy awansowali na MŚ?. Foto: PIOTR DZIURMAN/REPORTER

Co się musi stać, żeby Polska awansowała na MŚ 2026?

Po pięciu meczach w el. MŚ 2026 reprezentacja Polski ma dziesięć punktów i jest wiceliderem grupy G. Pierwsi Holendrzy mają tyle samo "oczek", ale o jedno spotkanie rozegrane mniej. W dodatku ekipa Pomarańczowych ma lepszy bilans bramkowy. Na koncie Biało-Czerwonych jest 8:4, przy rywalach, którzy strzelili dużo więcej goli (14:3).

Kadra Jan Urbana ma jeszcze trzy starcia w eliminacjach MŚ: z Litwą, Holandią i Maltą. Przy założeniu, że Robert Lewandowski i spółka odniosą zwycięstwa we wszystkich spotkaniach, w tym pokonaliby Holandię na PGE Narodowym, to okazuje się, że i tak to może nie wystarczyć do awansu.

Nawet przy meczach bezpośrednich z Holandią, z którą w Rotterdamie zremisowaliśmy 1:1 i zakładając, że w listopadzie zgarniemy trzy punkty. Wszystko przez przepisy. Zgodnie z regulaminem FIFA w el. MŚ w pierwszej kolejności liczą się punkty, a po nich bilans bramkowy, a nie pojedynki bezpośrednie. A tu drużyna Oranje wychodzi o wiele lepiej od Polaków. Głównie dzięki triumfie z Maltą, którą rozbili 8:0. Jako że różnica bramek między zespołem Urbana a Holandią wynosi sześć trafień, to Biało-Czerwonych czeka trudne zadanie.

El. MŚ 2026: Zwycięstwa nie wystarczą Polakom

Nadzieja w pozostałych rywalach, którzy mogą pomóc Polsce i wyszarpać chociaż remis z Holendrami. W niedzielę niespodzianka była blisko. Litwini do 63. minuty utrzymywali remis 2:2, ale wówczas do siatki trafił Memphis Depay.

Podczas wieczornej dyskusji na portalu X Zbigniew Boniek stłumił optymizm dziennikarza Bogdana Rymanowskiego.

"Nie wystarczy wygrać, w FIFA liczy się stosunek bramek a nie bezpośredni mecz" - napisał.

Konto Football Meets Data ocenił, że są 3 proc. szans dla naszej kadry, że zajmie pierwsze miejsce w grupie G. Z kolei w walce w barażach przyznano Biało-Czerwonym 90 proc. szans.

Czytaj więcej:

Źródło: PolskieRadio24.pl/mw

Polecane

Wróć do strony głównej