Afera korupcyjna związana z ARP. Jeden z przesłuchanych popełnił samobójstwo
Według informacji Onetu prywatny przedsiębiorca Andrzej G. - zatrzymany 9 września pod zarzutem domagania się wręczenia korzyści majątkowej w sprawie dotyczącej przetargów w Fabryce Pojazdów Szynowych H. Cegielski - miał zaraz po przesłuchaniu przez prokuraturę popełnić samobójstwo.
2025-09-17, 13:23
Samobójstwo po przesłuchaniu. "Odprysk ogromnej, korupcyjnej afery"
"Według nieoficjalnych informacji sprawa może być odpryskiem ogromnej, korupcyjnej afery związanej z obecnym kierownictwem Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Jak dodaje nasz informator, Andrzej G. przed tym, jak targnął się na swoje życie, pozostawić miał list, w którym szczegółowo wyjaśnił motyw swojego działania" - czytamy na łamach Onet.pl.
Według portalu, wraz z G. zatrzymano również prezesa FPS Cegielski, Grzegorza K. Zatrzymania dokonali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w związku ze śledztwem prowadzonym przez Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach - dowiedział się Onet.
Portal przypomniał, że o sprawie zatrzymania jako pierwszy informował tydzień temu tvn24.pl. Według tych informacji, obaj zatrzymani zostali przewiezieni do aresztu w Katowicach, gdzie postawiono im zarzuty "żądania wręczenia korzyści majątkowej w kwocie 900 tysięcy złotych w związku z realizacją kontraktu na dostawę elementów do produkcji wagonów kolejowych" - czytamy.
Informacja "potwierdzona w dwóch źródłach"
Kilka dni temu komunikat na ten temat opublikowała Prokuratura Krajowa, która podała, że "w toku śledztwa ujawniono, że podejrzani reprezentujący podmiot zamawiający brali udział w procederze korupcyjnym polegającym na żądaniu od producenta podzespołów do wagonów kolejowych korzyści majątkowej w kwocie 900 tys. zł". "W trakcie przesłuchań jeden z podejrzanych przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wykonano z udziałem podejrzanych szereg innych czynności dowodowych, w wyniku których skompletowano materiał dowodowy" - przekazano.
Onet napisał, że po przesłuchaniu mężczyźni zostali zwolnieni do domu za poręczeniem majątkowym w wysokości 100 tys. zł. Jeśli winy zostaną im udowodnione, sąd może wymierzyć karę nawet do 10 lat więzienia. Według informacji pozyskanych przez serwis Andrzej G. bezpośrednio po przesłuchaniu targnął się na swoje życie.
"Informację tę potwierdziliśmy w dwóch źródłach" - podkreślił portal. "Najpierw, nieoficjalnie, w Prokuraturze Krajowej, a następnie w prowadzącej śledztwo w związku z tragiczną śmiercią przedsiębiorcy Prokuraturze Okręgowej w Sosnowcu. Zostało ono przekazane tam z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu" - zaznaczono.
"Śmierć Andrzeja G. może być częścią większej sprawy"
Onet rozmawiał na ten temat z prokuratorem Bartoszem Kilianem z zespołu prasowego tej prokuratury. - Wszczęte postępowanie dotyczy śmierci, najprawdopodobniej samobójczej, do której doszło w godzinach przedpołudniowych w poniedziałek - miał przekazać redakcji prok. Kilian. Mówił również, że ciało Andrzeja G. zostało odnalezione na "terenach zielonych, w rejonie zbiornika wodnego Pogoria 4, znajdującego w pobliżu miejscowości Kuźnica Warężyńska".
Jak z kolei miał przekazać serwisowi inny informator, którego dane nie zostały ujawnione, Andrzej G. miał wcześniej pozostawić list. - Mają go prokuratorzy, a Andrzej G. szczegółowo wyjaśnił w nim, dlaczego postanowił targnąć się na swoje życie. (...) To może być początek ogromnej afery w ARP - stwierdził rozmówca Onetu. Serwis podkreśla, że informacji tej nie potwierdził jednak w rozmowie prok. Kilian.
"O tym, że śmierć Andrzeja G. może być częścią większej sprawy, świadczyć ma jednak właśnie pozostawiony przez denata list. O jego istnieniu świadczy kierunek śledztwa, jakie prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu. A toczy się ono w związku z art. 151 Kodeksu karnego, który mówi o "namowie bądź udzieleniu pomocy w targnięciu się na własne życie". Ten fakt potwierdził w rozmowie z Onetem prok. Bartosz Kilian z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu" - podsumowuje Onet.
Zatrzymanie szefa FPS. Jest oświadczenie spółki
FPS jest jedną z najstarszych firm produkujących tabor kolejowy. Pierwsze wagony kolejowe ze znakiem Cegielskiego wyprodukowane zostały w 1921 r. W 1926 r. fabryka rozpoczęła produkcję parowozów. Po II wojnie światowej firma działała pod nazwami Fabryka Wagonów i Fabryka Lokomotyw i Wagonów. W wyniku prowadzonych przekształceń w 1997 r. na bazie Fabryki Lokomotyw i Wagonów powstało przedsiębiorstwo H. Cegielski – Fabryka Pojazdów Szynowych Sp. z o.o., które kontynuuje działalność produkcyjną i usługową w zakresie taboru szynowego. Od 2010 r. 100 proc. udziałów w FPS ma Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP).
W oświadczeniu, przesłanym w czwartek 11 września br. PAP przez rzeczniczkę ARP, przedstawiciele Agencji zaznaczyli, że zatrzymanie przez CBA prezesa FPS jest "zdarzeniem o charakterze poważnym", które spółka traktuje z najwyższą uwagą.
"ARP SA jako podmiot nadzorujący tę spółkę - niezwłocznie podjął wszelkie niezbędne działania w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. W dniu 10.09.2025 Rada Nadzorcza FPS Cegielski podjęła uchwałę o odwołaniu dotychczasowego prezesa zarządu spółki. Obecnie funkcję pełniącego obowiązki prezesa zarządu pełni dotychczasowy członek zarządu, który ma uprawnienia do jednoosobowej reprezentacji spółki. Wiemy też, że w trybie natychmiastowym wdrażane są w spółce nowe, odpowiednie procedury" - napisano w oświadczeniu.
FPS deklaruje "pełną i bezwarunkową" współpracę z służbami
Przedstawiciele spółki FPS zadeklarowali "pełną i bezwarunkową" współpracę z organami ścigania, a ARP "niezmiennie zapewnia jej niezbędne wsparcie operacyjne i prawne". Przedstawiciele Agencji podkreślili też w oświadczeniu, że zasady etyczne i reguła zero tolerancji dla jakichkolwiek nieprawidłowości są fundamentem działania całej Grupy Kapitałowej ARP i wszelkie naruszenia tych zasad wyjaśniają odpowiednie służby i spotykają się ze zdecydowaną reakcją.
- Twórca Red is Bad wyszedł na wolność. Mamy potwierdzenie
- Afera RARS. Europejski urząd zakończył śledztwo. "Defraudacja środków"
W lipcu 2024 r. spółka PKP InterCity podpisała z FPS kontrakt o wartości ponad 4,2 mld zł na zakup 300 nowych wagonów. W umowie przewidziano możliwość skorzystania przez przewoźnika z opcji kupna dodatkowych 150 wagonów, co podniosłoby wartość kontraktu do ponad 6,3 mld zł. Kilka tygodni temu prezes PKP InterCity zapowiedział zamówienie w FPS 150 dodatkowych wagonów i tym samym rozszerzenie ubiegłorocznej umowy.
Źródła: PAP/Onet.pl/tvn24.plhjzrmb