Awaryjne lądowanie samolotu z Polakami na pokładzie. Wymusił je pasażer
Chodził po samolocie, rzucał groźby, wyzwiska, nagrywał wszystko telefonem. Tak zachowywał się pasażer, który 23 września znalazł się na pokładzie samolotu lecącego do Egiptu, wraz z innymi wczasowiczami. Zachowanie mężczyzny skutkowało awaryjnym lądowaniem samolotu w Turcji.
2025-09-25, 10:11
Wakacje z koszmaru. Samolot lecący do Egiptu lądował awaryjnie
Do incydentu doszło 23 września na pokładzie samolotu linii SkyUp, lecącego do egipskiego kurortu Marsa Alam. Samolot wystartował z lotniska Chopina w Warszawie o godzinie 18.21. O sprawie poinformowała stacja TVN24, powołując się na relację czytelniczki Kontakt24. Według niej jeden z pasażerów samolotu zaczął sprawiać problemy już po osiągnięciu wysokości przelotowej 11 tysięcy kilometrów.
Mężczyzna miał zacząć chodzić po całym samolocie. Potrącał innych, był agresywny i nerwowy, a także zaczął wygrażać innym pasażerom i ich rodzinom. Personel pokładowy próbował go uspokoić, jednak mężczyzna miał wówczas na chwilę zajmować swoje miejsce, a później znowu wstawał i zaczepiał innych ludzi. Puszczał też głośną muzykę z telefonu.
Pasażer zacząć grozić innym. "Mówił, że nas znajdzie"
- W końcu zaczął nas nagrywać. Mówił, że "ma nas nagranych, znajdzie nas i nas z******". Byłam przerażona - powiedziała w rozmowie z TVN24 pani Monika, jedna z pasażerek. - Przez jednego agresywnego osobnika poczucie bezpieczeństwa innych osób sięgnęło zera. Nie było żadnej zdecydowanej reakcji ani od załogi, ani od służb na lotnisku. A on przecież w tym szale był nieobliczalny - dodała.
Finalnie kapitan podjął decyzje o lądowaniu awaryjnym w tureckiej Antalyi. Tam mężczyzna opuścił pokład dobrowolnie, a na płycie lotniska od razu przejęła go turecka policja. Według cytowanej pasażerki, agresywnego pasażera nikt nie eskortował, a podczas opuszczania samolotu nadal nagrywał wszystko telefonem i artykułował wulgarne groźby wobec podróżnych. Po tym incydencie samolot wyruszył ponownie, ale do Marsa Alam dotarł z dwugodzinnym opóźnieniem.
Znaleziono butelkę wódki
Redakcja TVN24 skontaktowała się w tej sprawie z przewoźnikiem Go2Sky, który obsługiwał lot SEU7833. Linie lotnicze potwierdziły zdarzenie. "Podczas lotu mężczyzna zachowywał się agresywnie wobec współpasażerów i członków załogi. Kapitan, mając na uwadze bezpieczeństwo wszystkich osób na pokładzie, podjął decyzję o zmianie trasy lotu i nieplanowanym lądowaniu na lotnisku w Antalyi" - napisano w oświadczeniu przesłanym stacji.
- Awaryjne lądowanie samolotu lecącego z Polski. "Dym w kokpicie"
- Boeing zapalił się tuż po starcie. Ogień buchnął z silnika, jest nagranie
Dodano również, że po wyjściu mężczyzny z samolotu sprawdzono pokład i znaleziono do połowy opróżnioną przez niego butelkę wódki. Firma poinformowała również, że dalsze postępowanie toczy się zgodnie z przepisami obowiązującymi na terenie Turcji. "Załoga poradziła sobie z sytuacją w sposób profesjonalny, przestrzegając przy tym wszelkich międzynarodowych norm bezpieczeństwa" - napisano w cytowanym oświadczeniu.
Źródło: TVN24/hjzrmb