Edukacja zdrowotna. Nowacka krytykuje Nawrockiego. "Warto sprawdzić, jak jest"
Minister edukacji Barbara Nowacka odniosła się do zamieszania wokół edukacji zdrowotnej, w którym pojawił się wątek syna Rafała Trzaskowskiego. W swoim wpisie w mediach społecznościowych zwróciła się bezpośrednio do prezydenta Karola Nawrockiego.
2025-09-30, 12:52
Spór wokół edukacji zdrowotnej
Nowy przedmiot edukacja zdrowotna - wbrew pierwotnym zapowiedziom resortu edukacji - nie jest w tym roku szkolnym obowiązkowy. Po roku, zgodnie z zapowiedzią ministry edukacji Barbary Nowackiej, resort przeprowadzi ocenę przedmiotu i zostanie podjęta decyzja, co dalej.
W poniedziałek wieczorem portal Niezależna.pl opublikował artykuł, z którego wynika, że nastoletni syn Rafała Trzaskowskiego nie będzie uczęszczał na edukację zdrowotną, "bo został z niej wypisany przez rodziców". Portal przekazał, że tę informację zweryfikował w dwóch źródłach. Z przedmiotu miała także zrezygnować "cała jego klasa", a syn prezydenta Warszawy został wypisany z przedmiotu "jako jeden z pierwszych".
Trzaskowski we wtorkowym wpisie na platformie X zapewnił, że jego syn będzie uczęszczać na zajęcia z edukacji zdrowotnej. "Wszystkich zainteresowanych moją rodziną informuję, że mój syn będzie uczęszczał na zajęcia o edukacji zdrowotnej (w grupie łączonej, międzyoddziałowej)" - napisał. "Wszystkich innych zachęcam do brania udziału w tym bardzo potrzebnym przedmiocie" - dodał prezydent Warszawy.
Na wpis Trzaskowskiego zareagowała także ministra edukacji, która zwróciła się do prezydenta Karola Nawrockiego. "Panie Prezydencie Karolu Nawrocki. Zanim się wypisze, zawetuje, podpisze lub oburzy - warto sprawdzić, jak jest" - napisała w mediach społecznościowych.
Nowacka nawiązała tym samym do wypowiedzi prezydenta, który ogłosił, że wypisał syna z edukacji zdrowotnej, ponieważ "pod niewinnie brzmiącą nazwą tego przedmiotu próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę".
Dlaczego edukacja zdrowotna budzi tyle kontrowersji?
Edukacja zdrowotna to przedmiot, który w tym roku szkolnym zastąpił wychowanie do życia w rodzinie. Jest on nauczany w szkołach podstawowych w klasach IV-VIII (w wymiarze jednej godziny tygodniowo w każdej z tych klas, przy czym zajęcia w klasie VIII mają być realizowane tylko w pierwszym semestrze) i w szkołach ponadpodstawowych (w wymiarze jednej godziny tygodniowo przez dwa lata).
Nowy przedmiot wzbudził wiele kontrowersji - jeszcze na etapie przygotowywania podstawy programowej. Na początku grudnia 2024 r. na placu Zamkowym w Warszawie odbył się protest pod hasłem: "Tak dla edukacji, nie dla deprawacji". Edukację zdrowotną za niezgodną z konstytucją uznała Konferencja Episkopatu Polski. Biskupi, powołując się na art. 48. i 53. Konstytucji RP, zaznaczyli, że "wychowanie seksualne zgodnie z konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa". Rodzic, który nie chciał, by jego dziecko uczestniczyło w zajęciach z edukacji zdrowotnej, mógł złożyć pisemną rezygnację dyrektorowi szkoły do 25 września.
KEP apeluje do rodziców ws. edukacji zdrowotnej
Pod koniec sierpnia członkowie Komisji Wychowania Katolickiego KEP zaapelowali do rodziców katolików, aby nie wyrażali zgody na udział dzieci w zajęciach z edukacji zdrowotnej. "Dobrze wiecie, że jako rodzice jesteście odpowiedzialni za wychowanie własnych dzieci. Macie prawo wychowywać je zgodnie z własnymi przekonaniami. Jeśli widzicie, że w szkole są przekazywane jakieś wartości i zasady życia, z którymi się nie zgadzacie, możecie wyrazić swój sprzeciw" - napisali.
Z kolei o udział w zajęciach zaapelowało m.in. Prezydium Rady Organizacji Pacjentów. "Dzieciom trzeba dać szansę i nie ulegać narracjom opartym na strachu i dezinformacji, a na podjęcie decyzji pozostały ostatnie dni" - napisano w komunikacie.
- Co zażył Nawrocki w ONZ? Jest odpowiedź prezydenta
- Rewolucja w polskich szkołach. MEN wprowadza tydzień przeciwko przemocy
- Nawrocki chce poprzeć Hołownię. "Warto wspierać Polaków"
Źródło: Polskie Radio/PAP/nł