Oskarżenia wobec Izraela. Ciała z Sde Teiman noszą ślady tortur
Co najmniej 135 ciał Palestyńczyków przekazanych przez Izrael ma pochodzić z wojskowego ośrodka Sde Teiman na pustyni Negew - poinformowało palestyńskie ministerstwo zdrowia. W przestrzeni publicznej krążą liczne oskarżenia na temat niehumanitarnych praktyk odbywających się w tym miejscu. Lekarze prowadzący oględziny zwróconych zwłok wskazują na ślady tortur.
2025-10-21, 10:23
Ciała z Sde Teiman. Lekarze mówią o torturach i egzekucjach
Jak przekazali przedstawiciele palestyńskiego resortu zdrowia, w każdej z toreb ze zwłokami znajdował się dokument w języku hebrajskim wskazujący, że ciała były przechowywane w ośrodku Sde Teiman - podaje "The Guardian". Ciężko jednak ustalić, gdzie zginęły pojmane osoby.
Lekarze z kompleksu medycznego Nasser, gdzie prowadzone są oględziny, twierdzą, że wiele z ciał nosi ślady tortur, egzekucji i postrzałów z bliskiej odległości.
Zdjęcia, które widzieli dziennikarze "The Guardian", przedstawiają ofiary z rękami skrępowanymi za plecami i pętlami na szyjach. Jak podają medycy, obrażenia niektórych ciał wskazują na to, że zostały one zmiażdżone przez pojazdy pancerne. Na części dokumentów widnieją także adnotacje o wykonaniu testów DNA w izraelskim ośrodku.
Relacje byłych więźniów. Przemoc fizyczna i nieludzkie warunki
Sde Teiman od dawna wzbudza kontrowersje. W ubiegłym roku wszczęto dochodzenie w sprawie śmierci 36 osób przetrzymywanych tam przez żołnierzy. Organizacja Physicians for Human Rights Israel (PHR) uznała, że ujawnione dowody potwierdzają wcześniejsze relacje o "systematycznych torturach i zabójstwach" i wezwała do niezależnego, międzynarodowego śledztwa.
Byli więźniowie, w tym palestyński dziennikarz Shadi Abu Seido, opisują upokarzające przesłuchania, przemoc fizyczną i nieludzkie warunki panujące w ośrodku. Izraelska armia utrzymuje, że wszelkie zarzuty są sprawdzane, a w razie potrzeby wszczynane są postępowania karne. Na pytanie o to skąd pochodzą ciała zwrócone do Gazy wojsko nie udzieliło odpowiedzi - podkreśla brytyjski dziennik.
Czytaj także:
- Złudne nadzieje Trumpa na spotkanie z Putinem? Szczyt w Budapeszcie zagrożony
- Europa jest gotowa wysłać wojska na Ukrainę. Jest jeden warunek
- Sanae Takaichi pierwszą premierką Japonii. "Żelazna Dama" z Tokio
Źródło: The Guardian