Nowy trop pochodzenia życia. Wielki kosmiczny wybuch na "bliźniaku" Słońca
Astronomowie po raz pierwszy dostrzegli - w całości - koronalny wyrzut masy na innej gwieździe niż Słońce. Stwierdzili, że rozbłyski, do których dochodzi na młodych gwiazdach - w tym przypadku mowa o gwieździe EK Draconis - gromadzą wystarczająco dużo energii, aby potencjalnie zapoczątkować chemię życia na każdej krążącej wokół niej planecie.
2025-10-31, 16:35
Koronalne wyrzuty masy
Młode gwiazdy mogą być znacznie bardziej burzliwe niż starsze. Naukowcy podejrzewają, że w okresie, gdy formowało się nasze Słońce, emitowało ono rozbłyski promieniowania i koronalne wyrzuty masy (CME) o wiele silniejsze i częstsze niż te, z którymi Słońce radzi sobie obecnie. Do tej pory jednak nie zaobserwowali, aby młoda gwiazda podobna do Słońca była tak energiczna - aż do teraz.
Do koronalnego wyrzutu masy dochodzi w momencie, gdy napięte linie pola magnetycznego na Słońcu lub innej gwieździe załamują się. Wówczas uwalniany jest gigantyczny strumień energii; do tego zjawiska dochodzi zanim linie pola ponownie się połączą. Po chwili powierzchnia Słońca (lub innej gwiazdy) rozjaśnia się i wyrzuca ogromny pióropusz plazmy.
Gwiazda podobna do Słońca
O ile wyrzuty CME ze Słońca regularnie są monitorowane przez astronomów, o tyle wyrzuty plazmy z innych gwiazd są zdecydowanie trudniejsze do wykrycia. Naukowcy dokonali przełomu, przyglądając się przypominającej Słońce gwieździe EK Draconis.
Znajduje się ona w odległości 112 lat świetlnych od Ziemi - w gwiazdozbiorze Smoka. Szacuje się, że ma od 50 do 125 milionów lat, co jest bardzo młodym wiekiem jak na gwiazdę, która będzie istnieć miliardy lat. Z kolei "jej masa (0,95 masy Słońca), promień (0,94 promienia Słońca) i temperatura powierzchni (5560 do 5700 kelwinów) są bardzo zbliżone do wartości dla naszego Słońca" - relacjonuje Space.com.
"Długotrwała tajemnica"
- Najbardziej inspiruje nas chęć poznania długotrwałej tajemnicy, jak gwałtowna aktywność młodego Słońca wpłynęła na rodzącą się Ziemię - relacjonował Kosuke Namekata z Uniwersytetu w Kioto, który przewodził pracom międzynarodowego zespołu naukowców. - Łącząc obiekty kosmiczne i naziemne w Japonii, Korei i Stanach Zjednoczonych, byliśmy w stanie zrekonstruować to, co mogło wydarzyć się miliardy lat temu w naszym Układzie Słonecznym - dodał. Do obserwacji wykorzystano Kosmiczny Teleskop Hubble'a, należącą do NASA satelitę TESS, a także trzy teleskopy naziemne w Japonii i Korei Południowej.
Linie widmowe, obłoki gorącej plazmy i pióropusz gazu
Hubble i teleskopy naziemne wspólnie wykryły linie widmowe pochodzące z emisji CME na EK Draconis. Ultrafioletowe pole widzenia Hubble'a wykryło obłok gorącej plazmy o temperaturze 100 tys. kelwinów (180 tys. stopni Fahrenheita). Wielkość przesunięcia Dopplera w ultrafioletowych liniach widmowych gwiazdy wskazywała, że gorąca plazma została wyrzucona z prędkością od 300 do 550 km/s.
Po 10 minutach pojawił się pióropusz chłodniejszego gazu o temperaturze 10 tys. kelwinów (18 tys. stopni Fahrenheita), poruszający się wolniej, z prędkością 70 km/s. Razem, gorąca i szybka składowa oraz chłodna i wolna składowa stanowiły dwie strony tego samego wyrzutu masy koronalnej (CME).
- Chińczycy lecą w kosmos. Wezmą ze sobą myszy. To dwa samce i dwie samice
- Asteroida przeleciała blisko Ziemi. Za nią dwie kolejne planetoidy
- Naukowcy odkryli supermasywną czarną dziurę. Jest położona niedaleko Drogi Mlecznej
Źródło: Space.com/łl