Aukcja pamiątek po ofiarach nazistowskich zbrodni. Niemieckie MSZ odpowiada
"Przedmioty osobiste, należące do byłych więźniów obozów koncentracyjnych, powinny być prezentowane w odpowiednim kontekście w muzeach, o ile potomkowie tych osób nie zgłaszają sprzeciwu" - przekazało niemieckie MSZ. Dom Aukcyjny Felzmann w Neuss miał w poniedziałek rozpocząć sprzedaż prywatnej kolekcji - pamiątek i dokumentów po więźniach niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych. Ostatecznie, po protestach m.in. polskich władz, aukcja została odwołana.
2025-11-18, 12:05
Skandaliczna aukcja w Niemczech. Zareagowało MSZ
"Pamiątki oraz osobiste przedmioty byłych więźniów obozów koncentracyjnych to bezcenne źródła historyczne, które mogą i powinny być prezentowane w muzeach wraz z odpowiednim kontekstem - o ile potomkowie byłych więźniów nie zgłaszają sprzeciwu" - brzmi wtorkowy komunikat niemieckiego MSZ. W dokumencie czytamy również, że "rząd federalny wspiera projekty państwowych muzeów i instytucji, dotyczące pracy z takimi źródłami, m.in. na potrzeby wystaw historycznych".
Niemieckie MSZ nie odniosło się bezpośrednio do pytania o ewentualne zmiany prawne, służące temu, by w przyszłości nie dochodziło do licytacji przedmiotów należących do byłych ofiar nazistowskiego terroru. W przekazanym komunikacie odesłano natomiast do wcześniejszej wypowiedzi szefa niemieckiej dyplomacji Johanna Wadephula, który - jak zaznaczono - "stanowczo potępił zamiar sprzedaży na aukcji osobistych przedmiotów byłych więźniów obozów koncentracyjnych".
Wadephul oświadczył w niedzielę, że "robienie interesów na Zagładzie jest odrażające i musi zostać powstrzymane". Dodał, że oczekuje, iż w Niemczech nie będą odbywać się więcej aukcje pamiątek po ofiarach zbrodni nazistowskich. Szef niemieckiej dyplomacji rozmawiał wcześniej telefonicznie z polskim ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Jak relacjonował, obaj byli "całkowicie zgodni, że próba robienia interesów na zbrodni Zagłady jest odrażająca i należy takie działania powstrzymać".
Ponad 600 pamiątek po nazistowskich zbrodniach na sprzedaż. "Błędna decyzja"
Dom Aukcyjny Felzmann w Neuss miał w poniedziałek rozpocząć sprzedaż prywatnej kolekcji, obejmującej dokumenty i przedmioty związane z ofiarami niemieckich, a także sowieckich zbrodni z lat II wojny światowej. W sumie chodziło o ponad 600 pozycji. Przeciw aukcji zaprotestowały m.in. Międzynarodowy Komitet Oświęcimski i władze Polski. Po głosach oburzenia licytacja została odwołana.
Swoje stanowisko o "zasadniczym sprzeciwie wobec komercyjnego obrotu dokumentami związanymi z ofiarami wojennymi" przekazał Instytut Fritza Bauera, niezależna niemiecka instytucja naukowo-badawcza zajmująca się studiami nad Holokaustem oraz historią narodowego socjalizmu.
W poniedziałkowym komunikacie prasowym Dom Aukcyjny Felzmann przekazał, że podjął błędną decyzję i ubolewa, jeśli zranił osoby dotknięte nazistowskim terrorem lub ich bliskich. Z relacji lokalnej prasy wynika, że pomieszczenia domu w kompleksie biurowym w Neuss pod Duesseldorfem zostały zamknięte.
- Przydacz ostro do niemieckiego ambasadora. "Besserwisserstwo"
- Józef Walaszczyk. Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. "Spełniłem swoje ludzkie zadanie"
Źródła: Polskie Radio/PAP/mg