Jawność wynagrodzeń. "Pracownik może po prostu odejść"

Zarobki polskich pracowników przestaną być tajne jeszcze w 2025 roku. - Niejawność wynagrodzeń powodowała wiele napięć, frustracji, podejrzeń i była źródłem złych emocji, a dobre emocje w zespole to podstawa efektywnej pracy i produktywności dla wielu firm - mówiła w Polskim Radiu 24 dr Justyna Berniak-Woźny z Uniwersytetu SWPS.

2025-12-10, 22:00

Jawność wynagrodzeń. "Pracownik może po prostu odejść"
Luka płacowa w Polsce wynosi 8 proc.Foto: PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Nowe przepisy wejdą w życie 24 grudnia
  • Pełna implementacja dyrektywy ma zostać wprowadzona najpóźniej do 7 czerwca 2026 roku
  • Zdaniem ekspertki, firmy docenią to, że pracownicy będą koncentrować się na pracy, a nie na domysłach dot. wynagrodzeń

W 2026 roku w Polsce zacznie obowiązywać unijna dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która ma na celu zwalczanie dyskryminacji płacowej i likwidację luk w wynagrodzeniach. Pierwszy etap zmian zostanie wprowadzony w grudniu 2025 roku. - Teraz ogłoszenia o pracę oraz proces rekrutacyjny  będzie musiał być bardzo neutralny, czyli nie możemy już napisać, że będziemy poszukiwać młodszej, albo starszej pani, czy młodszego lub starszego pana do wykonywania pewnych obowiązków - podkreśliła dr Berniak-Woźny.

Ekspertka zwróciła również uwagę na problem tzw. luki płacowej. - Bardzo często kojarzy nam się z różnicą wynagrodzeń między kobietami a mężczyznami, ale tak naprawdę luka płacowa to znacznie głębszy problem. Dotyczy na przykład wieku, stażu pracownika, wielokrotnie dotyczy również ról, które pełnimy w organizacji, bo często wspomina się o karze za rodzicielstwo, czyli np., jeżeli jesteśmy rodzicem, to pracodawca automatycznie zakłada, że będziemy mniej zaangażowani, mniej efektywni i mniej produktywni - tłumaczyła.

Posłuchaj

Dr Justyna Berniak-Woźny o zmianach dot. jawności płac (Pomówmy o Tym) 22:28
+
Dodaj do playlisty

Różnica płac w 2025 roku

Gościni Polskiego Radia przytoczyła badania, zgodnie z którymi w Unii Europejskiej różnica wynagrodzeń między kobietami a mężczyznami wynosi 12 proc. W Polsce jest to ok. 8 proc. - Ta luka pogłębia się też, jeżeli chodzi o pełnienie wyższych funkcji, czyli jeśli odejdziemy od prostej średniej, to okazuje się, że role przywódcze częściej zajmują mężczyźni, niż kobiety, a na tych pozycjach kobiety są gorzej wynagradzane. To również jest element rynku, który chcemy zmienić - wskazała.

Dr Berniak-Woźny została także zapytana o ewentualne napięcia między pracownikami a ich szefostwem w związku ze zmianami, które niedługo wejdą w życie. - Firmy, które jeszcze tym tematem się nie zajęły, mają teraz okazję i szansę, żeby wyprostować i naprawić ten element, który jest "zgniłym jabłkiem". Na pewno będą jakieś animacje, na pewno będą napięcia, na pewno będą trudne rozmowy, które się będzie przeprowadzało, ale pracodawca już od 5 miesięcy wie, że te zmiany się zbliżają, więc mógł podjąć pewne kroki, a pracownik oprócz ew. rozwiązań sądowych, po prostu może odejść - stwierdziła.

Gościni audycji zaznaczyła, że w Polsce funkcjonuje rynek pracownika. - Jeśli mamy na pokładzie dobrego i rzetelnego pracownika, któremu możemy zaufać i mielibyśmy go stracić tylko dlatego, że jego pensja jest 10 proc., czy 20 proc. niższa, niż wynagrodzenie nowych pracowników, którzy świetnie wynegocjowali warunki albo mają inne preferencyjne przymioty, to pracodawca musi zawalczyć i zaproponować rozwiązanie, które utrzyma te najcenniejsze zasoby w firmie - podsumowała.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Paweł Wojewódka
Opracowanie: Dominika Główka

Polecane

Wróć do strony głównej