"Kevin sam w domu". Fakty, których nie znają nawet najwięksi fani
"Kevin sam w domu" to żelazna pozycja w repertuarze Bożego Narodzenia chyba w większości polskich domów. Ta komedia ma w naszym kraju szereg zwolenników. I choć wszyscy wiedzą, że tytułowym Kevinem jest Macaulay Culkin, to nie wszyscy wiedzą, jaki wpływ na film miał między innymi słynny obraz "Krzyk" Muncha.
2025-12-15, 08:30
"Kevin sam w domu". Kultowa komedia ma już ponad 30 lat
Kultowa komedia o sprytnym chłopcu i naiwnych, dających się nabrać na wymyślne pułapki, włamywaczach, liczy sobie już 35 lat - premiera w 1990, w Polsce w 1992 - i na stałe wrosła w krajobraz świąt Bożego Narodzenia w Polsce. Familijne kino, którego akcja rozgrywa się w zimie, rok w rok gromadzi przez telewizorami całe rodziny, a fani oglądania "Home Alone" zrzeszają się nawet w grupy w mediach społecznościowych.
Film w filmie. Czy kryminał, którym Kevin wystraszył włamywaczy, to prawdziwy film?
Wszyscy wiedzą, że w rolach głównych w "Kevin sam w domu" reżyser Chris Columbus obsadził Macaulay Culkina (Kevin McCallister), Joe Pesciego (Harry Lime) i Daniela Sterna (Marv Merchants). Tylko najwięksi fani amerykańskiej kinematografii wiedzą jednak, że film, którego sprytny ośmiolatek używa do przestraszenia włamywaczy, nie istnieje naprawdę. W jednej ze scen Kevin oszukuje włamywaczy, że nie jest bezbronny, odtwarzając fragmenty filmu gangsterskiego.
Chodzi o "Angels with filthy souls", czyli "Aniołowie z brudnymi duszami", nakręcony specjalnie na potrzeby świątecznego klasyka. "Operator Julio Macat i dyrektor artystyczny Dan Webster wykorzystali mocne oświetlenie, zadymienie i filtry, by nadać mu charakter filmów noir" - pisze Polsatnews.pl. Nagrania powstały pod sam koniec produkcji hollywoodzkiego blockbustera, a tytuł nawiązuje do autentycznego klasyka gatunku kina noir - "Angels with Dirty Faces" z 1938 roku.
Śnieg był sztuczny, ale tarantula prawdziwa. Tego mogłeś nie wiedzieć o "Kevinie samym w domu"
Film skrywa w sobie jednak więcej ciekawostek, nie tylko związanych z historią kinematografii. O niektórych mogą nie wiedzieć nawet najzagorzalsi fani amerykańskich komedii familijnych.
- Film "Kevin sam w domu" błyskawicznie stał się hitem amerykańskiego box office, a w topowej dziesiątce utrzymywał się przez kilka miesięcy. Księga Rekordów Guinnessa uznała go za najbardziej dochodową komedię aktorską w historii amerykańskiego kina - tytuł ten utrzymywał aż do 2023 roku.
- Macaulay Culkin zarobił za "Kevina samego w domu" około 100 tys. dolarów. Multimilionerem uczynił go dopiero sequel - za "Kevina samego w Nowym Jorku" zainkasował około 4,5 miliona dolarów gaży plus udział w zyskach ze sprzedaży gadżetów związanych z filmem - w sumie ponad 200 milionów dolarów.
- Tarantula wędrująca po twarzy jednego z aktorów jest prawdziwa, bo nakładki z rekwizytem nie wyglądały dostatecznie autentycznie. Aktor Daniel Stern zgodził się na jedno jedyne ujęcie z prawdziwym zwierzęciem, którego dodatkowo nie chciał wystraszyć - musiał więc zachować ciszę, a krzyk przerażenia dodano w postprodukcji.
- Wykorzystywane na planie filmu sztuczny śnieg (film kręcono między lutym a majem 1990 roku) przekazano chicagowskiej operze, gdzie ma być wykorzystywany po dziś dzień.
- Plakat i scena, w której Kevin krzyczy z twarzą w dłoniach, zostały zainspirowane słynnym obrazem Edvarda Muncha "Krzyk".
Największą ciekawostką może być jednak to, że film ten nie był pomyślany jako komedia świąteczna - światowa premiera "Kevina samego w domu" odbyła się w listopadzie 1990 roku, polska - w maju roku 1992.
Czytaj także:
- Pięć powodów, by w święta nie oglądać filmów o Kevinie (i jeden, żeby to zrobić)
- Parodia Czajkowskiego i ukraińska pieśń noworoczna, czyli muzyka w filmach o Kevinie
Źródła: PolsatNews.pl/Polskie Radio/mbl