Dlaczego świętujemy 25 grudnia? "Nigdzie nie zapisano daty urodzenia Jezusa"
Kiedy się urodził Jezus z Nazaretu? Jak wyglądały początki celebracji tego szczególnego w dziejach świata momentu? Dlaczego katolicy świętują Boże Narodzenie 25 grudnia? Wokół pochodzenia grudniowych świąt narosło wiele pytań.
2025-12-24, 22:07
"To nie jest relacja historyczna"
– Właściwie wszystko, co wiemy, o narodzeniu Jezusa, wiemy z Ewangelii – zaczął ks. prof. Józef Naumowicz jedną ze swoich radiowych opowieści o genezie Bożego Narodzenia. Z czterech Ewangelii, jak przypomniał historyk, tylko dwie mówią o okolicznościach przyjścia Jezusa na świat: św. Mateusza i św. Łukasza.
Chyba najwięcej znaleźć można w Ewangelii wg św. Łukasza. Słynny fragment "W owym czasie wyszło rozporządzenie cesarza Augusta…" zawiera m.in. informacje o podróży Józefa i brzemiennej Maryi do Betlejem (wszystko przez spis ludności), o narodzeniu Dziecka w tej małej miejscowości, o braku miejsca na nocleg (dlatego jakaś stajnia albo grota, a w niej żłobek zamiast kołyski), o pasterzach, którym anioł oznajmił, że betlejemskie Niemowlę jest zapowiadanym Mesjaszem.
Ale – jak przypomina "Praktyczny słownik biblijny" – "historia o narodzeniu Jezusa nie jest relacją historyczną, ale opowiadaniem będącym wyrazem wiary i umieszczonym w konkretnych okolicznościach historycznych". Jakie to zatem okoliczności? I czy na ich podstawie można ustalić datę przyjścia na świat założyciela chrześcijaństwa?
"Jezus urodził się 4 lata przed narodzeniem Jezusa"
– Data urodzenia Jezusa nie była nigdzie zapisana – podkreślał w Polskim Radiu ks. prof. Józef Naumowicz. Co więcej, nie znamy nawet wiarygodniej daty rocznej. I nie pomaga tu fakt, że rachuba czasu niemalże całego współczesnego świata odwołuje się do punktu zero, początku chrześcijańskiej ery liczonej właśnie "od narodzenia Chrystusa".
Do tego punktu badacze mają bowiem zastrzeżenia. – Jezus urodził się 4 lata przed narodzeniem Jezusa – mówił w 2002 roku w radiowej audycji poświęconej kalendarzom prof. Bolesław Orłowski. Podobnie paradoksalnie zdanie wygłosił ks. prof. Józef Naumowicz, według którego Jezus urodził się najprawdopodobniej w piątym lub czwartym wieku przed naszą erą. Zatem "przed Chrystusem".
Źródłem tego paradoksu jest fakt, że początek chrześcijańskiej ery nie został precyzyjnie określony. Tego arcytrudnego i w jakiejś mierze niewykonalnego zadania podjął się ponad pół tysiąca lat po narodzeniu Jezusa pewien uczony mnich. Dionizy Mały, bo o nim mowa, na polecenie papieża Jana I ustalał na kolejne dekady daty najważniejszego dla Kościoła święta: Wielkanocy (bo to święto ruchome). W obliczeniach tych po raz pierwszy – niejako przy okazji, bo celem były daty świąt Zmartwychwstania – Dionizy oszacował rok przyjścia na świat Chrystusa. Funkcjonujący za czasów Dionizego system chronologiczny opierał się na kalendarzu juliańskim, a sposób określania dat rocznych związany był zapewne z tzw. erą Dioklecjana (od panowania tego rzymskiego cesarza) albo, już bardziej chrześcijańsko, z erą męczenników.
Kiedy zaczęła się nasza era?
Według Dionizego Małego Jezus urodził się pod koniec 753 roku od założenia Rzymu. Ustaleń tych mnich dokonał na podstawie informacji z Ewangelii (o czym za chwilę), ale grę wchodziły też skomplikowane obliczenia astronomiczne, a także przesłanki teologiczne. Jeśli chodzi o te ostatnie: pojawiła się tu data 25 marca, według najdawniejszej tradycji bardzo ważna symbolicznie. 25 marca (nieprzypadkowo blisko równonocy wiosennej) wiązano z pierwszym dniem stworzenia świata, dniem śmierci Chrystusa albo dniem jego zmartwychwstania. I tak w 25 marca w systemie Dionizego został dniem Wcielenia (poczęcia Jezusa, które Kościół wiąże z momentem Zwiastowania).
W swoich obliczeniach roku narodzin Jezusa Dionizy Mały pomylił się jednak o kilka lat: co najmniej cztery, być może pięć czy nawet siedem. Skąd to wiemy?
Ewangelia wg św. Mateusza podaje, że Jezus urodził się za panowania Heroda Wielkiego (tego od rzezi niewiniątek). Władca ten zmarł w 4 r. p.n.e., na podstawie choćby zatem tego przyjmuje się, że metryka Jezusa wymaga, o te kilka lat wstecz, korekty. Inna historyczna wzmianka w Ewangelii podana przy opisie narodzin Jezusa – o spisie ludności – też nie daje żadnych jasnych wskazówek co do ustalenia roku. Łukasz Ewangelista, odnotowując powody podróży Józefa i Maryi do Betlejem, wspomina o spisie i o zarządcy Kwiryniuszu. Historycy, owszem, znają spis ludności za czasów Kwiryniusza, ale późniejszy, z 6/7 r. n.e. Wśród hipotez wyjaśniających ten problem jest m.in. ta, że św. Łukasz się pomylił, a spisu dokonał Sencjusz Saturninus, wcześniejszy wielkorządca Syrii.
Jest jedyna data w Ewangelii – u św. Łukasza, pada ona przy okazji św. Jana Chrzciciela ("Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara..."). Co istotne, w tle tak dookreślonych zdarzeń znajduje się również informacja o wieku, w tym właśnie czasie, Jezusa ("rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu"). Ów piętnasty rok panowania Tyberiusza to 27/28 r. n.e. Na podstawie m.in. tej informacji Dionizy Mały dokonywał swoich obliczeń.
Zaczerpnięte z Ewangelii dane wciąż jednak nie rozstrzygają kwestii dokładnego roku narodzin Jezusa. Wszystkie historyczne konteksty, o których wcześniej była mowa, pozwalają jedynie na stwierdzenie, że Jezus urodził się kilka lat przed początkiem ery nazwanej od jego imienia.
Boże Narodzenie na miejscu pogańskich świąt?
A co z datą narodzin – dlaczego 25 grudnia Kościół katolicki obchodzi Boże Narodzenie? "Chrześcijanie, nieznający faktycznej daty narodzin Jezusa, wybrali symboliczny dzień zimowego przesilenia, po którym noc-ciemność ustępuje dniowi-światłu", czytamy w "Encyklopedii religii".
– Oczywiście, że została wybrana data symboliczna – mówił w radiowej audycji ks. prof. Józef Naumowicz. – Chcę natomiast podkreślić bardzo mocno, że w tym dniu nie było, jak czytamy w internecie czy nawet w podręcznikach do historii liturgii, żadnego wielkiego święta pogańskiego, narodzin Mitry, narodzin Słońca czy innych kultów. Jest to natomiast data symboliczna, data zwycięstwa światłości.
Posłuchaj
O historii Świąt Bożego Narodzenia. Z ks. prof. Józefem Naumowiczem (historykiem wczesnego chrześcijaństwa i patrologiem z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, rozmawia Jakub Moroz (PR, 21.12.2023) 28:02
Dodaj do playlisty
Ks. prof. Józef Naumowicz nawiązywał swoją wypowiedzią do popularnego poglądu, według którego Kościół, ustanawiając datę narodzin Chrystusa, ochrzcił rzymskie święto Narodzin Słońca Niezwyciężonego.
- Święta pogańskie tego typu, syryjskie, egipskie, rzymskie czy greckie, najczęściej przypadały latem, kiedy słońce okazuje swoje największe moce. Natomiast jedynie w Rzymie, w jednym mieście istniało święto Narodzin Słońca Niezwyciężonego. I uwaga: pierwsza wzmianka o nim jest wtedy, kiedy już istnieje Boże Narodzenie – tłumaczył ks. prof. Józef Naumowicz.
Jak powszechna jest hipoteza wiążąca datę Bożego Narodzenia z rzymskim kultem słońca świadczy choćby fakt, że pojawia się ona we wspomnianej "Encyklopedii religii" czy w publikacji ks. Wincentego Zaleskiego "Rok kościelny" ("chrześcijanie narodziny słońca zastąpili narodzinami Chrystusa"). Ks. prof. Józef Naumowicz w swojej książce "Narodziny Bożego Narodzenia" podał oparte na źródłach argumenty obalające tę "pogańską" genezę świątecznej daty 25 grudnia. Według tego badacza błędna jest również inna popularna teoria: że Boże Narodzenie zastąpiło Saturnalia, wielkie grudniowe święto ku czci boga rolnictwa Saturna.
Boże Narodzenie wiosną? A może w styczniu?
Zanim w IV wieku Kościół ustanowił symboliczną datę grudniową jako czas celebracji przyjścia na świat Chrystusa, pojawiały się inne próby ustalenia dnia tych szczególnych narodzin. Według najstarszego ze źródeł poruszających ten temat, zapisków Klemensa Aleksandryjskiego (koniec II w.), "niektórzy powiadają", że Jezus urodził się 19 lub 20 kwietnia – albo też 20 maja. Daty te, zaznaczał w swojej książce ks. prof. Józef Naumowicz, związane były z czasem Paschy, czyli Wielkanocy. Dlaczego?
Kościół u swoich początków ściśle łączył narodziny Jezusa z czasem jego śmierci i zmartwychwstania. Miała na to wpływ, tłumaczył ks. prof. Józef Naumowicz, zarówno tradycja żydowska (jedność dnia urodzenia i śmierci patriarchów Starego Testamentu), jak i wczesnochrześcijańska.
Podobny mechanizm – oparty na kwestiach symbolicznych i umownych, niebędących żadną historyczną rekonstrukcją – był źródłem daty pierwszych betlejemskich obchodów świąt narodzenia Jezusa. "Najstarsza wigilia i pasterka", czytamy w książce "Narodziny Bożego Narodzenia", odbyły się właśnie w Betlejem, 6 stycznia 328 roku w ramach święta określanego mianem Epifanii (gr. "Objawienie"). Skąd ten początek stycznia? Chodziło o symbolikę liczby sześć, ale i szczególne, oparte w jakiejś mierze na Ewangelii, obliczenia (zakładano, że poczęcie Jezusa, czyli zgodnie z Pismem moment Zwiastowania, miało miejsce w kwietniu, 9 miesięcy przed styczniowym rozwiązaniem).
Tak ustaliła się data Bożego Narodzenia
Niewiele lat później jednak, w 335/336 roku, w Rzymie zaczęto obchodzić święto Bożego Narodzenia innego dnia: 25 grudnia. O tej dacie i związanym z nim święcie wiemy na podstawie kalendarza z 354 r. – jest to najdawniejsza informacja o grudniowej celebracji przyjścia na świat Jezusa.
Wróćmy zatem do pytania podstawowego: dlaczego 25 grudnia? Było to, powtórzmy, związane z symboliką solarną, astronomiczną (w owych czasach moment przesilenia zimowego wiązano właśnie z tym dniem). Do tego Ojcowie Kościoła dodawali wyjaśnienia teologiczno-ewangeliczne. Pojawiała się tu podobna argumentacja, co przy 6 stycznia, jednak z odpowiednim czasowym przesunięciem. Jeśli, jak zakładano, poczęcie Jana Chrzciciela miało miejsce pod koniec września, poczęcie Jezusa nastąpiło (jak mówi Ewangelia o Zwiastowaniu) sześć miesięcy później: 25 marca. Pamiętajmy, że również Dionizy Mały w swoich ustaleniach ten marcowy dzień uznał na moment Wcielenia.
Kościół do dziś celebruje święto Zwiastowania Pańskiego 25 marca. Po dodaniu do tej daty 9 miesięcy wychodzi nam 25 grudnia.
Źródło: Polskie Radio/jp
Józef Naumowicz, "Narodziny Bożego Narodzenia", Kraków 2016; tegoż, "Chrześcijańska rachuba czasu. Refleksje na początek III tysiąclecia", "Warszawskie Studia Teologiczne", 2002/XV; Anna Świderkówna, "Rozmowy o Biblii. Nowy Testament", Warszawa 2000; "Praktyczny słownik biblijny", opracow. zbiorowe katolickich i protestanckich teologów pod red. Antona Grabner-Haidera, przekład i opracow. Tadeusz Mieszkowski i Paweł Pachciarek, Warszawa 1994; "Religia. Encyklopedia PWN", tom 2., red. naukowa Tadeusz Gadacz, Bogusław Milerski, Warszawa 2001; Ks. Wincenty Zaleski SDB, "Rok kościelny", Warszawa 1989; Biblia Tysiąclecia.