Co wolno skandować i pisać na transparentach? Walka o stadiony trwa
"Rzeczpospolita" usłyszała od jednego z funkcjonariuszy policji we Wrocławiu, że mieli wyłapywać i zatrzymywać kibiców z napisami obrażającymi premiera Tuska.
2011-05-16, 06:31
Chodzi o sobotni mecz Śląska Wrocław i GKS Bełchatów. Według relacji policjanta, funkcjonariuszom polecono, by "pakować kibiców, obrażających premiera do więźniarek i przewozić na komisariaty".
Funkcjonariusz mówi, że jeden z kolegów zapytał, czy jest to rozkaz komendanta miejskiego. Usłyszał od dowódcy, prowadzącego odprawę, że ma nie wnikać - mówi policjant w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Hasła "niezwiązane z charakterem imprez sportowych"
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji aspirant Paweł Petrykowski, pytany przez "Rzeczpospolitą" zaprzecza, by oddziałom prewencji wydano takie polecenie. Ale we wniosku policji do wojewody o zamknięcie stadionu Śląska napisano między innymi, że kibice rozwieszają tam hasła "niezwiązane z charakterem imprez sportowych".
Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka powiedział gazecie, że przyjrzy się decyzjom administracyjnym o zamknięciu stadionów. Jego zdaniem, jeśli głoszenie pewnych haseł politycznych przez kibiców było powodem zamknięcia stadionów, to jest to decyzja skandaliczna. Adam Bodnar przypomina, że stadiony zawsze, zwłaszcza w czasach "Solidarności", były miejscem debaty publicznej - dodaje "Rzeczpospolita".
REKLAMA
gs
REKLAMA