Dariusz Rosati współpracował z wywiadem PRL?
Były polityk SLD został zarejestrowany przez służby specjalne PRL jako kontakt operacyjny o pseudonimie "Buyer" - pisze "Gazeta Polska".
2011-06-21, 19:30
Z archiwów IPN do których dotarli dziennikarze gazety wynika, że Dariusz Rosati w 1968 r. został zarejestrowany przez Departament I MSW jako kandydat na tajnego współpracownika (kryptonim "Kajtek"), w 1976 r. w kategorii "zabezpieczenie", a w 1978 r. jako kontakt operacyjny ps. "Buyer" (kupiec). Z kolei w 1985 r. został zarejestrowany w Departamencie II MSW (kontrwywiad) w kategorii "kandydat", a listopadzie 1989 r. w kategorii "zabezpieczenie".
"Gazeta Polska" pisze, że z dokumentów służb specjalnych PRL wynika, że rezydent komunistycznego wywiadu w Nowym Jorku o kryptonimie "Hus" po raz pierwszy spotkał się z "Buyerem" 18 kwietnia 1978 r. w nowojorskiej restauracji. - Nawiązanie kontaktu z "B" nie było dla niego zaskoczeniem. Stwierdził, że oczekiwał na ten moment w trakcie poprzednich spotkań na płaszczyźnie oficjalnej. "B" zajmuje się aktualnie w City Banku opracowaniem tematu dotyczącego procesów inflacyjnych w USA. (...)Kierownictwo City Banku uważa, że bezpieczniej jest udzielić kredytów Polsce i innym krajom obozu socjalistycznego niż krajom Trzeciego Świata, gdzie nie ma pewności, że państwa te spłacą swoje zaciągnięte kredyty. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce z Zairem, który zwrócił się o dalsze kredyty w celu spłacenia poprzednich pożyczek - raportował "Hus".
"Realizował zadania pionu B"
We wnioskach zamieszczonych w notatce napisał, że zamierza skontaktować "B" z prof. Bradem, od którego już uzyskano "dość ciekawe opracowanie, które przekazano do centrali w 1977 r.".
- Mając na uwadze dość dobrą orientację "B" również w sprawach natury politycznej zamierzam wykorzystać "B" do zapewnienia dopływu informacji z imprez organizowanych w Polskim Instytucie Naukowym w Nowym Jorku i Columbia University- stwierdził w swojej notatce "Hus" Rok później inspektor Wydziału VIII Departamentu I MSW ppor. M. Pociecha sporządził informację okresową o współpracowniku - kontakcie operacyjnym "Buyer".
REKLAMA
- W trakcie rocznego pobytu odbyto z "Buyerem" 12 spotkań. W początkowym okresie był wykorzystywany do realizacji zadań pionu "B". Pomimo bardzo dobrego uplasowania "Buyer" nie realizował zlecanych mu zadań. Wykazywał brak inicjatywy i nieuzasadniona obawę przed dekonspiracją. W wyniku jego rocznej współpracy tylko jedna notatka została wykorzystana w informacji wywiadu. "Buyer" do kraju wrócił 15. III. 1979 r. Jego roczny pobyt na stypendium w City Banku oraz współprace z naszą służbą należy ocenić negatywnie - ocenił ppor. Pociecha.
Obawa o wyjazd?
We wnioskach końcowych funkcjonariusz Departamentu I napisał: "Buyer" zgodził się na współpracę prawdopodobnie z obawy, że może mu być zablokowany wyjazd.
Dariusz Rosati w rozmowie z "Gazetą Polską" stwierdził, że nie mógł się zorientować w porę, iż rozmawia z oficerem wywiadu. Zaprzeczył informacji pojawiającej się w aktach służb specjalnych PRL o podjęciu rozmów z obawy, że jego wyjazd za granicę zostać udaremniony. - Niczego takiego się nie obawiałem - powiedział Rosati.
niezalezna.pl/ "Gazeta Polska"/ aj
REKLAMA
REKLAMA