Andrzej Poczobut skazany
Na salę rozpraw, gdzie zostanie ogłoszony wyrok, wpuszczono jedynie żonę Oksanę i kilka innych osób. Większość dziennikarzy i przyjaciół Poczobuta oczekuje przed gmachem sądu na wynik rozprawy.
2011-07-05, 13:30
Posłuchaj
Adwokat Poczobuta, Uładzimir Kisialewicz, powiedział, że po wejściu na salę rozpraw zobaczył u swego klienta zaczerwienienia na twarzy i szyi.
- Zanim sędzia pojawił się na sali rozpraw Poczobut powiedział nam, że zastosowano wobec niego przemoc. Ściśnięto mu ręce i został popchnięty na ścianę podczas konwojowania do sali sądowej - zaznaczył Uładzimir Kisialewicz
Adwokat stwierdził też, że dzisiaj o 13.30 ma zostać ogłoszony wyrok.
Pikieta przed sądem
REKLAMA
Pod salą sądu zgromadziło się kilkadziesiąt osób: działacze nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków, dziennikarze, bliscy Poczobuta. Część z nich czekała na tyłach budynku sądu. Kiedy podjechał tam mikrobus, być może przywożący Poczobuta, wybuchły krzyki: "Swabodu!" (biał. "Wolności!") i "Andrzej!". Auto podjechało pod wejście do gmachu, otworzono drzwi, wejście do budynku otoczyli milicjanci. Nie widać było osoby wprowadzanej do środka. Aksana Poczobut powiedziała PAP, że nie udało się jej zobaczyć męża.
Andrzej Poczobut jest oskarżony o zniesławienie prezydenta Białorusi w publikacjach prasowych i internetowych. Grozi mu do 3 lat kolonii karnej. Przed trafieniem do aresztu mówił Polskiemu Radiu, że jego publikacje pod adresem Aleksandra Łukaszenki były krytyczne, ale nie obraźliwe.
mr, dp
REKLAMA