Politolog: to jest ich obowiązek - przyjść, porozmawiać
Politolodzy są zgodni, że trwająca "debata o debatach" zniechęca tylko potencjalnych wyborców.
2011-09-05, 12:55
Posłuchaj
Wieczorem w programie Tomasza Lisa w TVP2 gościem będzie lider PO, premier Donald Tusk. Sztab wyborczy PiS deklaruje jednak, że w studiu telewizyjnym nie pojawi się Jarosław Kaczyński. Politolog Bohdan Szklarski w rozmowie z IAR przekonuje, że wyborcy są już zmęczeni dyskusją o debatach przedwyborczych.
- To co się teraz dzieje, to jest teatr polityczny. Przeciąganiem dyskusji o debatach powoduje dodatkowe zniechęcenie wyborców - twierdzi.
Bohdan Szklarski dodaje, że dla liderów politycznych taka debata powinna być obowiązkowa. Znawca amerykańskiej sceny politycznej zauważa, że w USA od ponad 30 lat nie ma już żadnej dyskusji na temat czy dojdzie do spotkania liderów czy nie.
- Wokół amerykańskich debat nie toczą się już żadne gierki polityczne. Sztaby wyborcze spisują wszystkie szczegóły w kilkudziesięciostronicowych umowach prawniczych, a potem liderzy przygotowują się do spotkań - przypomina politolog.
REKLAMA
Z kolei politolog z Uniwersytetu Warszawskiego Rafał Chwedoruk, który był gościem "Sygnałów Dnia" podkreśla, że w Polsce tak zwane "debaty o debatach" pojawiały się już wcześniej. Politolog przypomina przygotowania do pojedynku w 1995 roku między Lechem Wałęsą a Aleksandrem Kwaśniewskim.
IAR, wit
REKLAMA