Piąty rok śledztwa ws. raportu z weryfikacji WSI
O przedłużeniu do kwietnia 2012 r. tego śledztwa, na wniosek prowadzących je, poinformował Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej.
2011-10-07, 10:00
Prokuratura Generalna po raz kolejny przedłużyła postępowanie ws. domniemanego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przy tworzeniu raportu z weryfikacji b. Wojskowych Służb Informacyjnych.
"Długo bo sprawa skomplikowana"
"W sprawie cały czas prowadzone są czynności procesowe. Niestety, z uwagi na fakt, iż zdecydowana większość materiału dowodowego zebranego w śledztwie ma charakter niejawny, nie jest możliwe udzielanie szczegółowych informacji o dotychczas przeprowadzonych oraz planowanych czynnościach procesowych, a także o poczynionych na ich podstawie ustaleniach" - powiedział PAP Jacek Mularzuk, p.o. rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Jak twierdzi "długotrwałość przedmiotowego postępowania wynika tylko i wyłącznie z wielowątkowego oraz skomplikowanego charakteru sprawy".
Wnioski m.inn. Polsatu i ITI
Śledztwo wszczęła pierwotnie w październiku 2007 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie; potem przejęła je Prokuratura Apelacyjna. Wszczęto je po zawiadomieniach o rzekomym przestępstwie, jakie wpłynęły od osób i instytucji wymienionych w raporcie m.in. jako agenci WSI (takie zawiadomienia złożyły m.in. Polsat i ITI).
REKLAMA
Śledztwo dotyczy "podejrzenia popełnienia przestępstwa przez członków komisji weryfikacyjnej, polegającego na niedopełnieniu ciążących na nich obowiązków rzetelnej weryfikacji prawdziwości danych zebranych w toku postępowania likwidacyjnego WSI i dopuszczenia do zamieszczenia w raporcie nieprawdziwych danych pochodzących z niewiarygodnych źródeł, dotyczących osób fizycznych i podmiotów gospodarczych, co stanowiło działanie na szkodę interesu prywatnego tych osób i podmiotów". Według Kodeksu karnego, za taki czyn grozi do 3 lat więzienia.
Szef komisji weryfikacyjnej Antoni Macierewicz wiele razy podtrzymywał wszystkie swe wypowiedzi co do raportu i mówił, że jego ustalenia są oparte na dokumentach WSI i ustaleniach komisji weryfikacyjnej.
Koniec WSI
WSI przestały istnieć 30 września 2006 r. Powołanym w 1991 r., na miejsce służbu informacyjnych WSW, WSI zarzucano wiele nieprawidłowości, m.in. brak weryfikacji z lat PRL, tolerowanie szpiegostwa na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ, nielegalny handel bronią, dziką lustrację b. wiceszefa ABW.
Opisano je w ujawnionym w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego raporcie z weryfikacji WSI, sygnowanym przez Macierewicza.
REKLAMA
Na podstawie raportu wszczęto kilka śledztw w sprawie przestępstw WSI. W maju br. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła jedno z takich śledztw o przestępstwa WSI, jak m.in. "branie udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym"; przekraczanie uprawnień służbowych oraz niszczenie dokumentów. W czerwcu umorzono zaś śledztwo w sprawie przecieków do mediów tajnych informacji z weryfikacji WSI, zanim raport nt. WSI ujawnił prezydent Kaczyński. Niektóre zawiadomienia Macierewicza włączono w 2007 r. do trwających już śledztw - np. co do rzekomego nielegalnego handlu bronią przez WSI. Byli szefowie WSI gen. Konstanty Malejczyk i kontradm. Kazimierz Głowacki mieli za to zarzuty przekroczenia uprawnień, ale śledztwo WPO umorzono w 2010 r. z braku cech przestępstwa.
Procesy cywilne przeciwko Macierewiczowi
Trwa kilkanaście procesów cywilnych wytoczonych MON przez osoby z raportu. Sądy prawomocnie nakazały już MON przeprosiny m.in. wobec b. posła SLD Jana Sieńki, b. wiceministra w kancelarii premiera Jerzego Buzka, Jerzego M. Nowakowskiego, b. szefa PKOl Piotra Nurowskiego (zginął w katastrofie smoleńskiej). W 2008 r. ówczesny szef MON Bogdan Klich przeprosił grupę ITI, Jana Wejcherta i Mariusza Waltera.
Sam Antoni Macierewicz wygrywa procesy wytaczane mu za raport. Ostatnio sąd drugiej instancji nakazał mu jednak prawomocnie przeprosić ITI za słowa o związkach tej spółki z wojskowymi służbami specjalnymi PRL i o finansowaniu jej ze środków FOZZ. (sąd pierwszej instancji oddalił zarzuty wobec Macierewicza).
REKLAMA
W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją m.in.ozbawienie osób z raportu prawa do wysłuchania przez komisję przed ujawnieniem dokumentu, prawa dostępu do akt sprawy oraz odwołania do sądu od decyzji o umieszczeniu w raporcie. Po tym prezydent Lech Kaczyński zdecydował nie ujawniać przygotowanego przez Macierewicza aneksu do raportu.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
PAP/mch
REKLAMA
REKLAMA