Ciężki żywot Belli, świnki-pieszczocha
Właścicielom miniaturowej świni w Ottawie władze miasta postawiły ultimatum: albo pozbędą się domowego ulubieńca, albo wyprowadzą się poza granice miasta.
2011-10-08, 11:33
O nietypowej sprawie pisze dziennik "Metro". Zgodnie z przepisami  kanadyjskiej stolicy zwierząt hodowlanych nie wolno trzymać  w granicach miasta. Tymczasem miniaturowa świnka o wdzięcznym imieniu  Bella jest, zgodnie z przepisami miejskimi, zwierzęciem hodowlanym, a  nie zwierzątkiem domowym. 
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
 Właściciele trzynastomiesięcznej Belli podkreślają, że dorosła świnka  tej odmiany jest wielkości średniego psa, a kiedy wyprowadzają świnkę na  spacer, nawet nie potrzebują smyczy, bo zwierzę po prostu chodzi jak  dobrze wytresowany pies, przy nodze. 
 
Władze miasta nie chcą jednak zmienić zdania. Właściciele świnki skierowali więc  sprawę do sądu, bo chcą zmienić przepisy o zwierzętach hodowlanych tak,  by wyłączono z nich miniaturowe świnki. 
Zwierzęta a prawo
 Kanadyjskie miasta mają różne przepisy o zwierzętach domowych. Na  przykład w Toronto wolno mieć nie więcej niż sześć zwierzaków w jednym  czasie - psów, kotów, tchórzofretek lub królików. Przy tym psów w jednym  czasie można mieć tylko trzy, chociaż właściciel nie ma obowiązku  trzymać psów w domu, pod warunkiem, że zapewni im budę, jedzenie i wodę.  Pies oczywiście musi być zarejestrowany. O czym wiele osób nie wie -  zarejestrowane muszą być też koty. 
 
Kury, nawet najmniejsze, nie mają prawa znajdować się w ogródkach  przydomowych w Toronto, choć - co opisywały torontońskie gazety - są już  rebelianci, którzy licząc na życzliwość sąsiadów, mają kury. Idą w ślad  wielu północnoamerykańskich miast, takich jak Nowy Jork. Również o  świnkach domowych można sobie w Toronto tylko pomarzyć.
sm