Grecja: drugi dzień protestów w Atenach
Wieczorem w greckim parlamencie ma zostać przegłosowany plan oszczędnościowy.
2011-10-20, 16:00
Posłuchaj
Jak pisze agencja AFP, na placu Syntagma zgromadziło się ok. 15 tys. prokomunistycznych manifestantów, ok. 300 zwolenników skrajnej lewicy zgromadziło się tuż przy budynku parlamentu. Demonstrowało również prawie 2 tys. pracowników budżetówki, w tym przede wszystkim personel szpitalny i urzędnicy ministerstwa zdrowia, wszyscy ubrani w pomarańczowe czapki.
"Rząd, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Unia Europejska szkodzą zdrowiu publicznemu" - skandowali manifestanci, nawiązując do cięć w sektorze zdrowia w ramach nowego programu drastycznych oszczędności. "Codziennie będziemy tu przychodzić, żeby zaprotestować; spróbujcie żyć za 500 euro", "Pracownicy, walczcie z pracodawcami, zoperują was bez znieczulenia" - głosiły niektóre hasła na transparentach.
Związki zawodowe GSEE i ADEDY wezwały do manifestacji na placu Syntagma przed parlamentem, gdzie w środę doszło do starć między policją a grupą manifestantów. W środowych manifestacjach w Atenach uczestniczyło według policji ponad 70 tys.osób, a według związkowców 200 tys.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Około godz. 8 czasu polskiego do centrum Aten, które zostało wyłączone z ruchu kołowego i jest strzeżone przez wzmocnione siły policji, ruszyli zwolennicy prokomunistycznego Frontu Robotniczego. Syndykat ten żąda anulowania porozumienia podpisanego w maju 2010 roku, który uzależnia otrzymanie pomocy od UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego od wprowadzenia w Grecji daleko idących reform.
Rygorystyczne oszczędności socjalistycznego rządu Jeorjosa Papandreu są warunkiem dalszego korzystania przez pogrążoną w kryzysie Grecję z pomocy międzynarodowej, bez której kraj ten musiałby ogłosić bankructwo. Grecja czeka na kolejną transzę, wysokości 8 mld euro, z pierwszego pakietu pomocy opiewającego na 110 mld euro, przyznanego w 2010 roku.
Według nieoficjalnych danych, Grecja może liczyć na kolejną transzę międzynarodowego pakietu ratunkowego. Inspektorzy trojki (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska) w raporcie - do którego dotarła agencja dpa - stwierdzają, że Grecja spełniła wymagane warunki.
PAP,kk
REKLAMA