"Odchodzę, bo mam dosyć lekceważenia Lisa"
Maciej Iłowiecki odszedł z Rady Etyki Mediów. Według niego REM usprawiedliwia agresję, stronniczość i brak kultury ze strony dziennikarzy.
2011-10-20, 11:35
Iłowiecki w specjalnym oświadczeniu napisał, że nie zgadza się z  obecną polityką REM.
 "Rada usprawiedliwia wszelkie ich [dziennikarzy] zachowania i nie chce  potępiać rozpanoszonego plotkarstwa i donosicielstwa, agresji,  stronniczości i zaniedbywania powinności edukacyjnych, co uważam za jej  podstawowy obowiązek" - napisał Iłowiecki. 
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Powinnością dziennikarzy jest służba społeczna, dążenie do obiektywizmu  (niezależnie od własnych poglądów, których zresztą dziennikarz nie może  ukrywać) i kulturalne zachowanie wobec osób, z którymi rozmawiają" -  podkreślił. 
 
Dwie członkinie Rady  Programowej TVP, rekomendowane przez  PiS: Barbara Bubula i Bożena  Walewska uznały, że Lis, rozmawiając 3 października z prezesem Jarosławem Kaczyńskim w swoim programie "Tomasz Lis na żywo", zachował się "niezgodnie z  wszystkimi zasadami zawartymi w Karcie Etycznej Mediów". 
Czytaj więcej>>>
 
W odpowiedzi na tę skargę REM oświadczyła, że nie znajduje podstaw dla  zawartych w niej zarzutów. Rada podkreśliła, że program Lisa ma  charakter autorski, a gospodarz takiego programu decyduje o sposobie  jego prowadzenia, a także o tym, jak dalece ujawni swoje poglądy  polityczne. 
Iłowiecki oświadczył ponadto, że nie może i nie chce "tolerować chamstwa w żadnej postaci - co czyni Rada wobec niejakiego Nergala - Adama Darskiego". Zdaniem Iłowieckiego "Nergal" - juror programu muzycznego TVP2 "The Voice of Poland" - szydzi publicznie z symboli religijnych, dowodząc tym nie tylko braku kultury, ale lekceważąc uczucia chrześcijan i konstytucję państwa, w którym żyje.
Maciej Iłowiecki jest b. prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i b. członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obecnie jest członkiem Komitetu Etyki w Nauce przy Polskiej Akademii Nauk.
PAP,kk