Tusk: sprawcy zamieszek zostaną ukarani
- 30 sędziów jest do dyspozycji, gotowych do najszybszego sposobu reagowania - oświadczył premier Donald Tusk.
2011-11-12, 14:23
Posłuchaj
- Ci, którzy pod pretekstem polityki, pod pretekstem sporu ideologicznego, albo co najgorsze pod pretekstem obchodów święta narodowego naruszyli prawo, posługiwali się przemocą wobec innych obywateli, czy wobec policji będą skutecznie zidentyfikowani - powiedział Tusk.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Jak podkreślił, proces identyfikacji osób, które wzięły udział w zamieszkach trwa. Jak dodał, 30 sędziów jest do dyspozycji i jest przygotowanych do najszybszego sposobu reagowania. - Wszyscy ci sprawcy tych złych zdarzeń będą naprawdę surowo ukarani - zapowiedział.
Donald Tusk zaznaczył, że teraz trzeba skutecznie przygotować materiał dowodowy przeciwko chuliganom. - Brakuje nam świadków i poszkodowanych tego zdarzenia, więc jest rzeczą bardzo ważną aby świadkowie i poszkodowani przedstawili informacje dotyczące zamieszek - podkreślił.
Będzie zakaz zasłaniania twarzy?
- Musimy zachować zdrowy rozsądek i wyczucie właściwych proporcji, to znaczy musimy skutecznie ścigać tych, którzy popełniają przestępstwa i głęboko, ale bez histerii zastanowić się, czy potrzebne są zmiany przepisów, jeśli chodzi o swobodę manifestacji i wyrażania poglądów - powiedział Tusk.
Zwrócił jednak uwagę na negatywne dla samorządów interpretacje i orzeczenia, zarówno Trybunału Konstytucyjnego, jak i Naczelnego Sądu Administracyjnego, kiedy samorządy próbują odmówić zgody na manifestacje, czy demonstracje obawiając się o zdrowie i życie obywateli.
- W naszej dotychczasowej interpretacji konstytucji i prawa dominuje pogląd, że wolność zgromadzenia i manifestowania swoich poglądów i wolność demonstracji jest ważniejsza od zapisów ustawowych, które dają możliwość samorządowi zapobiegawczego reagowania w takich sytuacjach - zaznaczył.
Dodał, że jest zdecydowanym zwolennikiem zakazu zasłaniania twarzy, także w czasie zgromadzeń, manifestacji i demonstracji. Premier argumentował, że zmiany w konstytucji są potrzebne, żeby skutecznie identyfikować tych, którzy biją i podpalają w czasie demonstracji.
Straty mniejsze niż w zeszłym roku
Zdaniem premiera Donalda Tuska straty po piątkowych zamieszkach w Warszawie nie są tak duże, jak wcześniej można było przypuszczać i wynoszą ok. 70 tys. zł. Ocenił, że nie są one większe niż przed rokiem, gdy również w czasie rocznicy odzyskania niepodległości odbywały się zamieszki. Szef rządu ocenił, że policja była dobrze przygotowana do takiego rozwoju sytuacji.
Szef rządu rozmawiał już z ministrami, kierownictwem policji oraz władzami Warszawy w sprawie wydarzeń podczas Marszu Niepodległości. W spotkaniu uczestniczyli: minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, minister oraz wiceminister spraw wewnętrznych Jerzy Miller, wiceszef MSWiA Adam Rapacki, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, oraz komendant główny gen. Andrzej Matejuk oraz komendant stołeczny policji gen. Adam Mularz.
Chuligani z zagranicy, głównie z Niemiec, zaatakowali 11 listopada członków grup rekonstrukcji historycznej. Chuligani zostali zatrzymani, policja apeluje o zgłaszanie się poszkodowanych i świadków.
W późniejszych starciach wzięli udział głównie chuligani stadionowi, których przybyło do Warszawy około dwóch tysięcy. Rannych zostało 40 policjantów, ale tylko jeden odniósł poważniejsze obrażenia. Z 18 poszkodowanych cywilów żaden nie został hospitalizowany.
IAR,PAP,kk
REKLAMA