Z Izraela na Marsz Żywych z biletem w jedną stronę

Urodzona w Izraelu Filipinka chce przyjechać do Polski, ale władze nie dają jej gwarancji, że będzie mogła wrócić. Wszystko przez wadliwe prawo.

2012-02-20, 09:11

Z Izraela na Marsz Żywych z biletem w jedną stronę
Mike Harari był w Izraelu legendą. Foto: Glow Images/East News

16-letnia Janelle Pancho urodziła się w Izraelu, hebrajski jest jej ojczystym językiem i uczy się w państwowej szkole. Mimo to nie ma obywatelstwa, bo jest córką filipińskich imigrantów zarobkowych, a w kraju nie ma prawa, które pozwalałoby na naturalizowanie nieżydowskich osadników.

Janelle Pancho chciałaby wziąć udział w licealnym wyjeździe na Marsz Żywych do Polski. Izraelskie MSW wydało opinię, że dziewczynka może wyjechać, ale nie ma gwarancji, iż wróci do kraju.

Sprawa Janelle to tylko jedna z wielu podobnych historii - w Izraelu mieszka 180 tysięcy imigrantów zarobkowych (około 7 proc. siły roboczej), z czego połowa ma nieważne wizy. Większość pracuje w charakterze opiekunów starszych osób, w rolnictwie i budownictwie. Jak twierdzą organizacje pozarządowe, Izrael decyduje się raczej na ich deportację i ściąganie do kraju kolejnych, niż przedłużanie wiz tym, którzy już są na miejscu - pisze izraelski dziennik "Haarec".

Władze Izraela tłumaczą deportacje tym, że napływ obcokrajowców zagraża "żydowskiemu i demokratycznemu charakterowi państwa", które jest bardzo małe i może nie poradzić sobie z asymilacją dużej liczby nieżydowskich imigrantów.

REKLAMA

W sprawie Janelle MSW poinformowało, że jej "rodzina przebywała w Izraelu przez wiele lat wbrew prawu". "W 2005 roku złożyła wniosek o prawo pobytu, który został odrzucony przez sąd. Ponownie złożyła wniosek w 2010 roku i będzie on rozpatrzony" - podał resort.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

wit

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej