Ewakuowani z Syrii dziennikarze są już we Francji

Obydwoje zostali ranni przed tygodniem w czasie ostrzelania przez armię syryjską rakietami budynku, w którym mieściło się prowizoryczne centrum prasowe dziennikarzy zagranicznych przebywających w Syrii. Zginęły wtedy dwie osoby - Amerykanka Marie Colvin i Francuz Remi Ochlik. Ich ciała zostały dziś przekazane Międzynarodowemu Czerwonemu Krzyżowi.

Ranna w nogi reporterka Bouvier została natychmiast przewieziona z lotniska do szpitala wojskowego, gdzie przejdzie badania i najprawdopodobniej zabieg chirurgiczny. Kobieta ma złamane kości udowe. Lekarka towarzysząca rannej nie kryła słów uznania dla jej nieprzeciętnej siły woli. Fotograf William Daniels wyraził wdzięczność mieszkańcom Homs, którzy udzielili im schronienia oraz pomogli dotrzeć do Libanu.

Na lotnisku w Paryżu dziennikarzy powitał prezydent kraju Nicolas Sarkozy.
Nicolas Sarkozy przez pół godziny rozmawiał w samolocie z parą dziennikarzy. Sarkozy przypomniał rycerski gest dziennikarza, który odmówił wcześniejszej ewakuacji, nie chcąc zostawiać swojej towarzyszki samej.

Od marca ubiegłego roku syryjska opozycja wychodzi na ulice i domaga się ustąpienia prezydenta Syrii. Protesty zmieniły się jednak w krwawą wojnę domową. ONZ szacuje, że w Syrii w ciągu ostatniego roku zginęło co najmniej 7,5 tysiąca osób.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>




IAR,PAP,kk