Życie na podsłuchu? Protesty w Wielkiej Brytanii
Wyjątkowo zgodnie potępiają rządowe plany lewicujący "Guardian", niezależny "Independent" i prawicowe, ale skłócone "Times" i "Daily Telegraph".
2012-04-03, 10:11
Posłuchaj
Brytyjska prasa jednomyślnie potępia plan rozszerzenia inwigilacyjnych uprawnień służb specjalnych, który przedostał się do wiadomości publicznej dzięki przeciekowi w "Sunday Timesie". O co chodzi wyjaśnia dzisiaj szczegółowo "Daily Mail":
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Rząd chce objąć inwigilacją nowe technologie komunikacji - Skype, Blackberry, Facebook i Twitter - analizować internetowy surfing z laptopów i IPADów, a nawet chaty uczestników gier internetowych. "Daily Mail" dodaje, że te zmiany uzupełnią już teraz legalny dostęp do billingów telefonii przewodowej i komórkowej, SMS-ów i e-maili.
Tylko analiza?
Ministerstwa spraw wewnętrznych i obrony tłumaczą, że chodzi tylko o "analizę częstotliwości i kierunku łączności", a nie podsłuch, czy podglądanie jej treści, bo do tego potrzebny będzie nadal nakaz sądowy. Prasa donosi, że w brytyjskiej koalicji zarysował się na tym tle podział. Przewodniczący Partii Liberalnej Tim Farron oświadczył, że nie po to odrzucono pomysł wprowadzenia dowodów osobistych, żeby teraz popierać szpiegowanie innymi sposobami. - Państwo nie ma prawa śledzić dowolnie obywateli - stwierdził.
Prasa wyciąga też premierowi Davidowi Cameronowi i innym Torysom ich wypowiedzi z przeszłości, w których wyrzekali na poprzedni rząd Partii Pracy, jako na podpatrującego Brytyjczyków Wielkiego Brata.
IAR, gs
REKLAMA