Ofensywa w Afganistanie. Siemoniak wyjaśnia
W prowincji Ghazni, za którą odpowiadają polscy żołnierze, została zwiększona liczba amerykańskich wojsk.
2012-04-06, 15:19
Posłuchaj
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Nasi mundurowi działają obecnie przede wszystkim w północnej części prowincji. Zmienia się też charakter działań wojska na bardziej ofensywny. Informował o tym już w czwartek szef Dowództwa Operacyjnego generał Edward Gruszka.
Z kolei minister obrony Tomasz Siemoniak powiedział IAR, że nie oznacza to nagłej zmiany strategii oraz początku wojny z rebeliantami i talibami.
Szef MON przypomniał, że od początku obecności w Afganistanie, działania wojsk są podporządkowane aktywności grup rebelianckich. W okresie jesienno-zimowym talibowie przenoszą się do Pakistanu, a do kraju wracają na wiosnę i lato - powiedział minister obrony. Dodał, że dlatego wojska koalicyjne muszą niejako odpowiadać na aktywność przeciwnika i reagować bardziej ofensywnie właśnie teraz.
REKLAMA
Minister Siemoniak przyznał jednocześnie, że zwiększona liczba żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych w regionie też będzie miała wpływ na "mocniejsze" działania wojsk.
W ramach uzgodnień z ISAF dowództwo Polskiego Kontyngentu Wojskowego przekazało Amerykanom trzy ważne bazy: Giro, Aryana oraz Warrior. Przegrupowanie Polaków na północ prowincji oznacza, że od teraz polscy żołnierze odpowiadają za dziewięć dystryktów
IAR, aj
REKLAMA