Dramat w Bisztynku. Mobilizacja strażaków
Grad wielkości kurzych jaj wyrządził ogromne szkody w Bisztynku w województwie warmińsko-mazurskim. Do miasta ściągnięto strażaków z całego regionu.
2012-07-05, 10:46
Posłuchaj
Wystarczyło 10 minut, by podziurawił dachy setek budynków, porozbijał szyby w domach i samochodach i uszkodził karoserię setek aut. W najgorszym stanie jest budynek szkoły, z której silny wiatr towarzyszący nawałnicy zerwał część pokrycia dachu. Zawaliła się też część dachu nad salą widowiskową ośrodka kultury. Deszcz zalał bibliotekę. Kilkaset dachówek spadło z kościoła, uszkodzone są zabytkowe witraże. Ucierpiał także budynek urzędu gminy, ośrodek zdrowia i komisariat policji.
Do Bisztynka ściągnięto do pomocy strażaków z całego regionu, którzy przez całą noc aż do teraz pomagają mieszkańcom - poinformował starszy kapitan Przemysław Lech z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie. Strażacy przykrywają zniszczone dachy plandekami, tak by deszcze dodatkowo nie pozalewały domów.
Już przed północą w urzędzie gminy w Bisztynku zebrał się sztab kryzysowy z udziałem wojewody Mariana Podziewskiego. Powołano zespoły, które pomagają mieszkańcom i już nad ranem zaczęły szacować straty. Wojewoda uruchomił też służby socjalne. Poszkodowane rodziny mogą liczyć na doraźne zapomogi do sześciu tysięcy złotych na rodzinę.
Silne burze przeszły w środę niemal nad całym województwem. Najbardziej dotknęły powiaty: braniewski, lidzbarski, kętrzyński, olsztyński i węgorzewski. W sumie strażacy interweniowali w regionie 158 razy. W 117 przypadkach wypompowywali wodę z zalanych budynków, a w pozostałych usuwali z dróg powalone drzewa i konary. W działania zaangażowano 1100 warmińsko-mazurskich strażaków z 260 zastępów.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR/ aj
REKLAMA