Rząd chce postawić tamę koreańskim samochodom
Francuski rząd zwrócił się w piątek do Komisji Europejskiej o wprowadzenie kontroli importu samochodów z Korei Południowej do UE. Wszystko w ramach obowiązującej umowy o wolnym handlu.
2012-08-03, 17:53
Zdaniem Paryża wzrost sprzedaży południowokoreańskich aut szkodzi francuskim producentom. Import samochodów z Korei Płd. był najbardziej sporną kwestią podczas negocjacji umowy FTA (Free Trade Agreement), która przewiduje zniesienie 99 proc. ceł i weszła w życie w ubiegłym roku.
By chronić rodzime koncerny motoryzacyjne, UE wprowadziła szereg klauzul, co w praktyce oznacza nawet możliwość przywrócenia stosowanej poprzednio stawki celnej. Chodzi o sytuację, w której w wyniku liberalizacji handlu wielkość importu wzrośnie w takim stopniu, że może to wyrządzić poważną szkodę dla przemysłu UE.
Właśnie na taką sytuację w sektorze motoryzacyjnym powołuje się Francja, stająca w obronie swoich, przeżywających kłopoty koncernów PSA Peugeot Citroen oraz Renault. Wprowadzenie przez KE mechanizmu nadzoru nad importem oznaczałoby konieczność uzyskiwania zgody na sprowadzenie samochodów z Korei Płd. przez firmy, które się tym zajmują. To mógłby być pierwszy krok do ograniczenia importu zwłaszcza małych, popularnych aut.
Kiedy umowa FTA wchodziła w życie rok temu, Komisja Europejska szacowała, że w ciągu pięciu lat wymiana handlowa wzrośnie o około 19 mld euro rocznie. Unia Europejska jest największym zagranicznym inwestorem w Korei Płd.
REKLAMA
Zobacz naszą galerię - DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
PAP, ei
REKLAMA