Groźba upadku przemysłu spirytusowego w Czechach?
W Czechach w związku z prohibicją najwięksi producenci znanych wódek i likierów wstrzymują produkcję. Skarżą się , że z tego powodu ponoszą duże straty finansowe.
2012-09-19, 20:33
Posłuchaj
Renomowane wytwórnie zanotowały wyraźny spadek produkcji po zakazie importu czeskich alkoholi wysokoprocentowych , wprowadzonym przez Polskę i Słowację. Producenci zapowiedzieli, że zwrócą się z wnioskiem do Unii Europejskiej aby skontrolowała zasadność ogłoszenia prohibicji przez rząd.
Natomiast premier Petr Neczas powiedział, że z informacji, którymi dysponuje wynika , że rząd nie spowodował żadnego poważnego problemu. Dodał, że prohibicja była konieczna i że jest w kontakcie z Brukselą.
Rośnie zaniepokojenie wśród zwykłych pracowników wytwórni. „Jesteśmy źli. Człowiek boi się o pracę i nie wie co będzie dalej” - powiedział Jan Kovarzik , pracownik dużej firmy produkującej wysokogatunkowe alkohole.
Czeski rząd wprowadził prohibicję w związku z masowymi zatruciami alkoholem metylowym, sprzedawanym jako alkohol etylowy. W Czechach zmarły już po spozyciu tego alkoholu 23 osoby.
Zarzuty postawiono dotąd ponad 20 osobom podejrzanym o nielegalny handel alkoholem. Rząd na najbliższym posiedzeniu będzie się zastanawiać się nad tym, w jaki sposób ograniczyć prohibicję i wydać zgodę na sprzedaż tzw. bezpiecznych wyrobów spirytusowych. Prohibicja spowodowała, że skarb państwa codziennie traci 25 milionów koron czyli 4 miliony złotych.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
mch
REKLAMA
REKLAMA