"Komorowski zdrajca Polski”. Śledztwo umorzone
Umorzone zostało śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta i premiera, jako konstytucyjnego organu państwa, podczas obchodów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim.
2012-10-17, 17:49
Prok. Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedział, że powodem umorzenia postępowania był brak znamion czynu zabronionego. Prokuratura zdecydowała, że "wobec niewykrycia sprawców" umorzeniu podlega również wątek pomówienia prezydenta i premiera.
W drugiej połowie kwietnia Prokuratura Rejonowa Śródmieście-Północ - po zapoznaniu się z medialnymi doniesieniami na temat przebiegu wydarzeń 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu - z urzędu zainicjowała postępowanie sprawdzające dotyczące ewentualności znieważenia prezydenta i premiera. W połowie maja - po przeprowadzonej analizie - prokuratorzy zdecydowali o wszczęciu śledztwa.
Prokuratura informowała wtedy, że publiczne znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego miało polegać na umieszczeniu na transparentach, którymi posługiwały się osoby uczestniczące w obchodach, napisów o treści "zdrajca" pod wizerunkiem prezydenta oraz haseł "Komorowski zdrajca Polski". Publiczne znieważenie - jako konstytucyjnego organu - premiera Donalda Tuska miało zaś polegać na umieszczeniu na transparentach napisów o treści "zdrajca" pod wizerunkiem premiera oraz haseł: "Jarosławie prowadź do zwycięstwa, Tusk zdrajco, poczujesz zemstę Polaków".
Prok. Ślepokura zaznaczył, że w ocenie śledczych zgromadzony materiał dowodowy nie dawał podstaw do kontynuowania postępowania. - W przedmiotowej sprawie, zdaniem prokuratury, doszło do czynu, który można uznać za nieetyczny, lecz niewypełniający znamion opisanych w przepisach dotyczących znieważenia prezydenta oraz konstytucyjnego organu państwa - powiedział. Wyjaśnił, że określenie "zdrajca" nie wypełnia znamion znieważenia, może być traktowane jako pomówienie. Kwestia pomówienia została jednak umorzona z powodu niewykrycia sprawcy.
REKLAMA
- Na transparentach pojawiły się tylko nazwiska osób, brak jest określonych funkcji, jakie pełnią w państwie, stąd brak możliwości przypisania autorom transparentów zamiaru bezpośredniego poniżenia konstytucyjnych organów - dodał prokurator.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
to
REKLAMA