Krakowskie dorożki od przyszłego roku nie do poznania

Lekkość, dyskrecja i estetyczny wygląd – oto cechy, jakimi od nowego roku będą się odznaczać dorożki w Krakowie. Nowe zarządzenie urzędników i miejskiego plastyka nie wszystkim się podoba.

2012-11-27, 16:14

Krakowskie dorożki od przyszłego roku nie do poznania
. Foto: Jadwiga

Nakaz zmiany wyglądu dorożek pochodzi stąd, że urzędnicy uznali dotychczasową ich wielkość za zagrażającą bezpieczeństwu pieszych. Jak uściślają, niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, gdy dorożki wjeżdżają w wąskie zakręty w centrum miasta.

Zgodnie z nowymi zasadami, długość pojazdu nie może przekraczać 7 metrów. Co więcej, dorożka może być pomalowana tylko na jeden z sześciu określonych kolorów.

Nowo wprowadzone reguły precyzyjnie charakteryzują wygląd nie tylko dorożki, ale również powożącego nią. Musi on być ubrany w białą koszulę, surdut albo kamizelkę, a ponadto, stylowe nakrycie głowy.

Wielu dorożkarzy dostosowało się już do nowych przepisów. Narzekają jednak na zbyt wysokie koszty zmian. Twierdzą, że zamówienie nowej dorożki kosztuje 40 tysięcy złotych.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej