Ojciec Rydzyk ma kłopoty? "To nie jest szkalowanie"
KRRiT ma we wtorek zdecydować, czy podejmie kroki prawne wobec ojca Tadeusza Rydzyka, za wypowiedzi na temat drugiego konkursu o miejsce na mulitipleksie.
2013-01-08, 06:27
Posłuchaj
Radzie nie spodobało się to, że dyrektor Radia Maryja skrytykował zasady konkursu. Ojciec Rydzyk wyraził obawy, że celem działań organów państwowych jest pozbawienie Telewizji Trwam możliwości nadawania na multipleksie. W ocenie przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka wypowiedzi ojca Rydzyka przekroczyły granice prawa, mają charakter oszczerstw.
Dworak mówi jednak, że Krajowa Rada dostrzega pewną delikatność tej sprawy. - Z jednej strony są wystarczające dowody na to, że granice prawa zostały przekroczone i bez żadnego powodu został naruszony autorytet jednej z instytucji państwa. Z drugiej strony dostrzegamy delikatność w tej mierze. Krajowa Rada jest organem, który ma chronić wolność słowa, więc tutaj szczególnie trzeba sie zastanowić nad tym, czy nie wywołamy jakiegoś efektu mrożącego. Będziemy nad tym obradować - powiedział przewodniczący KRRiT.
Ojciec Tadeusz Rydzyk nie zgadza się z zarzutami członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, którzy twierdzą, że zostali oszkalowani. - Ja niczego nie odwołuję, przecież nikogo personalnie nie obrażałem, natomiast mówiłem o faktach, o tym, co nas niepokoi w procesie przydzielania miejsc na cyfrowym multipleksie - mówi ojciec Rydzyk w wywiadzie dla "Naszego Dziennika".
- W demokratycznym kraju można mieć inne zdanie niż rządzący, możemy się z nimi nie zgadzać, krytykować ich poczynania, to jest jak najbardziej normalne. Możemy pytać, czy w władza ma w danej sprawie rację, i to nie jest szkalowanie - mówi redemptorysta.
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA