Dramat w Sanoku. Zastrzelił kobietę, a potem siebie?
Mieszkańcy bloków przy ul. Cegielnianej w Sanoku relacjonują przebieg nocnej akcji antyterrorystów.
2013-01-11, 11:45
Posłuchaj
- Usłyszałem dwa strzały, to były granaty hukowo-błyskowe. Coś na pewno się paliło. Nie wiem, czy raca – powiedział jeden z nich.
Ciała 32-letniego Andrzeja B. i jego 17-letniej dziewczyny, które znaleziono w sanockim mieszkaniu po szturmie policji przewieziono już do prosektorium. Na miejscu pracują policyjni eksperci kryminalni, medycyny sądowej i prokurator.
Na razie nie ma potwierdzonych informacji dotyczących śmierci mężczyzny i jego partnerki. Nieoficjalnie mówi się, że mężczyzna najpierw zastrzelił kobietę, a następnie siebie.
Oficjalnie, wyjaśni to prokuratura rejonowa w Sanoku. Na podstawie policyjnych oględzin ma być ustalona wersja wydarzeń z czwartkowego popołudnia i nocy.
REKLAMA
Wszystko rozpoczęło się, gdy 32-letni mieszkaniec zabarykadował się w mieszkaniu, wraz ze swoją przyjaciółką. Z okna ostrzelał do policjantów. Gdy o północy funkcjonariusze wyważyli drzwi jego mieszkania, oboje już nie żyli.
32-letni mężczyzna był podejrzany o związek z zabójstwem w pobliskim Międzybrodziu, do którego doszło w środę. Wcześniej był już karany.
IAR, tj
REKLAMA