Czterech Spiących wróci? Warszawiacy tak chcą
Pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni (tzw. Czterech Śpiących) powinien wrócić w rejon pl. Wileńskiego po skończeniu budowy metra - uważa 72 proc. warszawiaków.
2013-01-21, 07:28
Prezydent Warszawy rzadko której sprawy broniła z takim przekonaniem jak pomnika Czterech Śpiących na warszawskiej Pradze - podkreśla "Nasz Dziennik". Pomnik został zdemontowany w związku z budową drugiej linii metra i teraz ma wrócić. Ma być jedynie przesunięty o kilka metrów, ale protestują mieszkańcy.
Zobacz serwis specjalny II wojna światowa
"Nasz Dziennik" przypomina, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zgadzała się jednocześnie na postawienie w Warszawie pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I tu i tam wspierała się sondażami przeprowadzonymi wśród mieszkańców.
Wynik 72 procent - jak podkreśla "Nasz Dziennik" - wydaje się mało wiarygodny, świadczyłby bowiem o kompletnej niewiedzy warszawiaków na temat najnowszej historii ich miasta. - Ale jeśli nawet tak by było, to nie zwalnia to prezydent Warszawy z edukowania społeczeństwa, a przede wszystkim z przestrzegania prawa. Prawo zaś stanowi, iż w Polsce jest zakazane gloryfikowanie symboli komunistycznych - pisze gazeta. Jeśli pomnik wóci na dawne miejsce, będzie to nie tylko złamanie prawa, ale i dowodem na to, że władze stolicy "nie uznają fałszowania historii i gloryfikowania Armii Czerwonej, która zniewoliła Polskę, jako czegoś niestosownego".
REKLAMA
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
IAR, to
REKLAMA